Na obiektach zamojskiego OSiR-u ministranci i lektorzy grali w piłkę i siatkówkę, przeciągali linę, skakali w workach, wyciskali odważnik, ścigali się na bieżni i rzucali do tarczy. A nade wszystko wspólnie cieszyli się sobą i słoneczną aurą. Zanim jednak rozległ się pierwszy gwizdek, w zamojskiej katedrze miała miejsce msza św. odprawiona przez biskupa Mariana Rojka. Po niej uczestnicy wraz z opiekunami przeszli uroczyście na stadion OSiR-u, gdzie w asyście zaproszonych gości dokonano uroczystego otwarcia olimpiady.
– Tylu ministrantów i lektorów w jednym miejscu to doprawdy widok niecodzienny – cieszył się ks. Tomasz Winogrodzki, który sędziował piłkarskie mecze na jednym z licznych boisk. – W samym turnieju piłki nożnej jest aż 68 drużyn, w czterech kategoriach wiekowych.
– Idea olimpiady jest bardzo szczytna. Chcemy pogłębiać naszą wspólnotę, a jednocześnie pokazać, że ministranci bardzo dobrze sprawują się nie tylko przy ołtarzu, ale potrafią też uprawiać sport, a przy tym dobrze się bawić – wyjaśnił ks. Marek Mazurek. – Przyjechały parafie od Lubaczowa po Hrubieszów, Zamość i Tomaszów. Mamy też reprezentacje szkół z Zamościa i powiatu zamojskiego. Jest więc okazja, żeby lepiej się poznać, bo temu też te zawody służą.
Olimpiada stanowiła nie lada wyzwanie logistyczne. Gry zespołowe i zawody odbywały się bowiem na głównej płycie stadionu, na bieżni, na boisku ze sztuczną trawą, na rzutni i boiskach do siatkówki plażowej. Uczestnicy podkreślali jednak zgodnie, że dzięki właściwej organizacji wszystko było dopięte na ostatni guzik, w czym ogromna zasługa Małgorzaty Farion – głównego koordynatora olimpiady.
Więcej o wydarzeniu przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze