W piątek 20 października 67-latek zgłosił się do policjantów i poinformował o dokonanym na jego szkodę oszustwie. W czasie rozmowy z funkcjonariuszami wyjaśnił, że zadzwonił do niego mężczyzna i powiedział, że zajmuje się inwestycjami w kryptowaluty. Oznajmił, że pokrzywdzony ma do odebrania ponad 17 tys. dolarów, które rzekomo zarobił na tego typu inwestycjach. O tym, co działo się dalej opowiada rzeczniczka zamojskiej Policji.
– Odbiór tych pieniędzy był możliwy tylko po wcześniejszym zainstalowaniu aplikacji do zdalnej obsługi urządzenia. 67-latek zgodnie z instrukcją przekazaną przez telefonicznego doradcę na komputerze oraz telefonie zainstalował wskazane programy. Po tym dzwoniący mężczyzna przejął kontrolę nad jego komputerem, uzyskał też dostęp do dwóch rachunków bankowych pokrzywdzonego. Na strony banków nie trzeba było wpisywać loginów i haseł, ponieważ były zapisane w przeglądarce. Dzwoniący zdalnie pokazał pokrzywdzonemu fałszywą stronę rachunku, na której widoczny był rzekomy przelew zarobionych na kryptowalucie środków. 67-latek na maila otrzymał również dokument w formie PDF w języku angielskim potwierdzający rzekomo dokonanie przelewu zarobionych pieniędzy – podaje aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło.
Po rozłączeniu rozmowy 67-latek próbował załogować się na swoje rachunki, jednak internetowy dostęp do kont został zablokowany. W bankach dowiedział się, że wydziały bezpieczeństwa zablokowały konta z uwagi na podejrzane transakcje. 67-latek dowiedział się też, że jego rachunki zostały „wyczyszczone”.
– Oszust rozwiązał lokaty długoterminowe, wykonał też przelewy z kart kredytowych. Wszystkie pieniądze bez wiedzy pokrzywdzonego trafiły na konta obcych osób. Łącznie pokrzywdzony stracił prawie 150 000 złotych – podaje rzeczniczka KMP Zamość.
Jednocześnie apeluje o szczególną ostrożność w kontaktach telefonicznych z osobami proponującymi świadczenie usług finansowych.
Napisz komentarz
Komentarze