O tym, że weekend będzie obfitował w śnieg ostrzegał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W sobotę (2 grudnia) prognozy się sprawdziły. Rano na drogach i chodnikach szybko pojawiła się gruba warstwa białego puchu, którego z godziny na godzinę przybywało.
Do akcji wkroczyły służby. Na ulicach Zamościa pojawiły się pługi, ale nie nadążały z odśnieżaniem. Narzekali kierowcy i piesi. W niedzielę (3 grudnia) po mieście jeździło się już lepiej. Rano odśnieżone były już główne ulice, później przyszedł czas na pozostałe.
„Rozpoczynamy odśnieżanie ulic standard VI, czyli osiedlowych. Prosimy o przestawienie samochodów utrudniających przejazd pojazdów z pługiem. Samochody zaparkowane wzdłuż wąskich, osiedlowych ulic uniemożliwiają nam odśnieżenie ulicy! Pomóżmy sobie wzajemnie!” – zwrócił się za pośrednictwem mediów społecznościowych do mieszkańców Zakład Usług Komunalnych, który odpowiada za zimowe utrzymanie dróg w Zamościu.
Pełne ręce roboty miały spółdzielnie mieszkaniowe. W ruch poszły pługi i łopaty. – W sobotę nasi pracownicy walczyli ze śniegiem do południa i po południu, w niedzielę już tylko do południa – powiedział nam w poniedziałek Jacek Szkałuba, wiceprezes SM im . Jana Zamoyskiego w Zamościu. – W pierwszej kolejności odśnieżane były schody i chodniki, a następnie ciągi pieszo-jezdne i parkingi. Uważam, że nie jest źle.
4 listopada wszystkie ulice w Zamościu były przejezdne. – Praktyczne egzaminy na prawo jazdy odbywają się bez zakłóceń i nawet nie mamy telefonów od kandydatów na kierowców z terenu, że nie będą mogli dojechać na egzamin – przekazał nam Marcin Kulig, dyrektor WORD w Zamościu. – Wszystko funkcjonuje sprawnie i podczas jazdy po mieście i na placu manewrowym, który jeszcze w niedzielę sami przygotowaliśmy do użytku.
Napisz komentarz
Komentarze