– Mamy dosyć rządów pana wójta Łukasza Kłębka. Mamy dosyć tego, że gmina Ulhówek jest kojarzona głównie z aferami, problemami wójta z prawem, a w mediach pojawiają się artykuły o życiu prywatnym wójta. Dlatego mówimy „stop kompromitacji” tej gminy i jej mieszkańców. My chcemy normalności. Żeby wójt słuchał głosu wszystkich, a nie tylko swojego. Nasza gmina od kilkunastu lat w ogóle się nie rozwija, to jest największy problem. Coraz więcej osób jest tego zdania, choć wiele ciągle boi się otwarcie o tym powiedzieć, żeby nie zostać persona non grata dla wójta. Chcielibyśmy, żeby ten strach zniknął. To też argument do tego, żeby działać – mówi Michał Klimczak, pochodzący z Ulhówka, a zamieszkały w Zamościu.
– My jesteśmy z gminą związani od lat, niektórzy z nas się tam wychowywali. Moglibyśmy machnąć na nią ręką, ale szkoda ludzi. Tam mieszkają też nasze rodziny i zależy nam na tym, by żyło im się dobrze, żeby mieli lepszą perspektywę – dodaje Mariusz Skorniewski z Zamościa, członek Stowarzyszenia Robim Co Możem Ulhówek, który od lat działa na rzecz tej gminy i nie tylko.
Z takich właśnie powodów Klimczak i Skorniewski postanowili założyć grupę „Naprawiamy Gminę Ulhówek”. 18 listopada odbyło się jej pierwsze spotkanie. Przyszło na nie ok. 30 osób. Na początek, bo stale dołączają do niej kolejni zainteresowani.
Pierwsze działania
Podczas pierwszego spotkania, jak relacjonują jego inicjatorzy, rozmawiano o bolączkach i o brakach.
– Jak zauważyliśmy wspólnie, na terenie gminy nie funkcjonuje żaden stadion lekkoatletyczny, boisko typu orlik, nie ma domu kultury, a po godz. 15 nie odbywają się żadne zajęcia kulturalne czy sportowe z młodzieżą szkolną i dziećmi. Koła gospodyń działają we własnym zakresie. Seniorzy trochę też. Ale młodzież już nie – Mariusz Skorniewski przekazuje wnioski ze spotkania grupy.
Rozmowy członków „NGU” miały więc dotyczyć oferty kulturalnej dla najmłodszych mieszkańców. Ich zdaniem taka oferta powinna być co najmniej porównywalna z tą na terenie gminy Lubycza, Jarczów, Bełżec czy Dołhobyczów.
– Tam to życie kulturalne jest na zadowalającym poziomie – uważają inicjatorzy NGU.
– Wspólnie zastanawialiśmy się jak pobudzić społeczeństwo, gdy nie nie ma żadnej instytucji kultury, która powinna to robić. Jak wyjść naprzeciw oczekiwań młodych ludzi, gdy nie ma ofert ze strony gminy? I pojawiło się dużo pomysłów. Zobowiązaliśmy się do napisania projektów, jeden na 300 tys. zł już złożyliśmy – mówi Mariusz Skorniewski. I wyjaśnia jeszcze, że grupie zależy na tym, by dzieci kończące szkołę podstawową miały dobry start i szanse porównywalne do dzieci z innych gmin i miast. Aby znały nowinki techniczne, umiały programować, znały podstawy robotyki, potrafiły pływać, miały i rozwijały pasje, również i te sportowe.
– Będziemy działać we wszystkich sferach, ale zaczniemy od dzieci i młodzieży, bo ta kategoria wiekowa jest najbardziej zaniedbana – deklaruje Michał Klimczak. Pragnie podkreślić jeszcze jedną rzecz:
– „Naprawiamy Gminę Ulhówek” nie jest grupą powstałą przeciwko wójtowi, bo to nie jest walka. Chcemy pomagać wszystkim, a nie szkodzić wójtowi. Nie robimy czegoś na przekór czy przeciwko niemu, ale chcemy po pomagać, integrować społeczeństwo, spotykać się, pisać, składać wnioski i działać. Zajmiemy się merytorycznymi sprawami – zapewnia Klimczak.
Wójt nawet pochwali
Wójt Łukasz Kłębek przyznaje, że o grupie NGU słyszał. Jego zdaniem należą do niego osoby, które nie pałają sympatią do niego.
– To jest grupa wywodząca się z Bad Ulhówek [chodzi o profil o tej nazwie na portalu społecznościowym], która cały czas szkaluje i wyśmiewa mieszkańców gminy Ulhówek. Niepoważna grupa. Nie wiem, czy oni poza swoim kręgiem kogoś lubią. Czerpią siłę z niechęci do mojej osoby. Kieruje nimi zazdrość i zawiść, że wójt Łukasz Kłębek odnosi sukcesy i to ich denerwuje. Oni się cieszą, kiedy pomyślą, że mi się noga podwinie – komentuje Łukasz Kłębek.
O nazwie grupy mówi tak:
– To mógł wymyślić tylko ktoś, kto żyje innymi realiami. Mieszka w Zamościu i jest oderwany od rzeczywistości gminy Ulhówek. My naprawiamy gminę cały czas, bo coś się psuje, bo drogi są eksploatowane, robimy remonty w szkołach i innych budynkach, bo są stale używane i tak dalej. Nie naprawia się gminy na pół roku przed wyborami, jak oni to myślą zrobić – uważa wójt.
Niemniej jednak życzy im powodzenia, a nawet zaprasza do siebie na rozmowę i do podjęcia współpracy.
– Jeśli coś szczytnego będziecie dla lokalnej społeczności robić, to ja jeszcze wam w tym pomogę. Niech to służy! – zwraca się do członków NGU. – Nie wszystko wójt musi sam robić. Niech każdy coś od siebie dorzuci i będzie więcej dobrego z tego – kwituje Kłębek.
Napisz komentarz
Komentarze