Życie odebrał sobie żołnierz z Żandarmerii Wojskowej w Mazowsza. Były też wcześniej trzy takie przypadki. - Wszystkie trzy nieszczęśliwe zdarzenia dotyczące żołnierzy OSŻW w Mińsku Mazowieckim zostały szczegółowo zbadane przez uprawnione do tego organy, a rodziny zmarłych żołnierzy zostały otoczone właściwą opieką psychologiczną oraz wsparciem dowódcy jednostki — przekazał Onetowi rzecznik żandarmerii płk Artur Karpienko i dodał że „do wskazanych samobójstw doszło w ciągu trzech lat i nie miały one związku ze służbą".
Przeczytaj też: 1 tys. zł dodatkowo za prawo jazdy. Ministerstwo nie jest na „nie”
Jednak dziennikarze opisują, że do tych tragedii mogło dojść w ciągu ostatnich miesięcy i można je łączyć ze służbą.
Między innymi te przypadki są powodem podjęcia najnowszej decyzji przez szefa MON, Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Podjąłem decyzję o pilnym utworzeniu w MON telefonu zaufania dla Żołnierzy Wojska Polskiego. Będzie tam udzielana pomoc, porady i wszechstronne wsparcie, także psychologiczne dla tych, którzy będą tego potrzebować. Takie działanie jest dla mnie niezwykle ważne – przekazał na platformie X.
W Polskim Radiu tłumaczył, że wojskowi potrzebują takiego rodzaju wsparcia. Zwłaszcza gdy służba wiąże się z np. długą rozłąką z rodziną. - To nie może być telefon ogólny. Tu jest specjalistyczna misja. Musi być więc dobre rozpoznanie całej psychologii wojny, armii, działań poza granicami, doświadczeń z Iraku, Afganistanu, ale i wojny w Ukrainie. Żołnierz stoi przed poważnymi wyborami. Musi być wspierany. Otoczymy opieką żołnierzy i ich rodziny – dodał minister.
Napisz komentarz
Komentarze