Lutnia co prawda w trzech poprzednich meczach w domu porażki nie poniosła, ale mierzyła się z zespołami przeciętnymi. Jedyną przeszkodą dla zamościan mogło stanowić więc szczelne zamurowanie bramki przez gospodarzy. Sztuka ta udawała się miejscowym przez... 95 sekund, gdy Rafał Turczyn dośrodkował z rzutu rożnego, a Szymon Solecki strzałem głową trafił do siatki.
Zadowolony zespół Krzysztofa Rysaka spokojnie prowadził grę, wiedząc, że kolejne okazje przyjść muszą. Czekanie dłużyło się aż do 41 min, gdy sponad dwudziestu metrów... przylutował z woleja Turczyn. Dość powiedzieć, że bramkarz gospodarzy z pewnością miewał bardzo rzadko okazję wyciągać piłki z siatki po piękniejszych uderzeniach.
Po przerwie na boisku wiele się nie zmieniło. Z tą może różnicą, że w 56 min gospodarze oddali pierwszy celny strzał na bramkę Hetmana.
Lutnia Piszczac – Hetman Zamość 0:2 (0:2)
Bramki: Solecki 2, Turczyn 41.
Hetman: Kierepka – Daszkiewicz, Solecki, Mazur, Bubeła (77 Płotnikiewicz) – Otręba (46 Kupisz), Markowski (72 Fidler), Lucyk (67 Omański), Kamiński, Turczyn, Rodewicz.
Sędziował: Damian Kuźniak (Lublin). Żółte kartki: Kamiński, Lucyk. Widzów: 300.
Cały artykuł w papierowym wydaniu "Kroniki Tygdodnia".
Napisz komentarz
Komentarze