Do wypadku doszło 15 lutego w zakładzie przemysłu drzewnego w Modryńcu. 62-letni pracownik tartaku wykonywał roboty przy tzw. wielopile. Pokrzywdzony podawał na tę maszynę wielką deskę, którą trzeba było pociąć.
Z wstępnych ustaleń śledczych wynika, że z przycinanej deski oderwał się odłam (tzw. zrzyn) i z wielką siłą uderzył pracownika tartaku w głowę (w okolicach szyi). Wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Lądowisko urządzono na skrzyżowaniu drogi gminnej z wojewódzka. Ratownicy LPR próbowali reanimować nieprzytomnego mężczyznę. Ale akcja nie przyniosła rezultatów, nieprzytomnego rannego przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Zamościu. Następnego dnia mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
- Przeczytaj też: Lubelskie. Masakra na drodze! Pijany uderzył w drzewo. Trzy osoby w szpitalu [ZDJĘCIA]
- Gm. Werbkowice: Nie reagował na sygnały dźwiękowe. Zginął pod kołami lokomotywy
Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła śledztwo i wyjaśnia wszystkie okoliczności śmierci pracownika tartaku w Modryńcu.
– Zażądamy dokumentów dotyczących zatrudnienia mężczyzny, który uległ wypadkowi, a także dokumentacji dokumentacji dotyczącej odbytych szkoleń oraz dokumentacji medycznej z pobytu w szpitalu. Na poniedziałek, 19 lutego zaplanowano sekcję zwłok mężczyzny, który zmarł nazajutrz po wypadku – poinformowała nas Magdalena Janik-Sobańska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Na miejsce wypadku do tartaku w Modryńcu przybył również inspektor Państwowej Inspekcji Pracy. Ustali on, czy pracujący w tamtejszym tartaku pracownicy używali odzieży ochronnej i kasków, a także czy przestrzegano wymogów określonych przepisami Bezpieczeństwa Higieny Pracy.
Napisz komentarz
Komentarze