– Nawierzchnia boiska w Zakrzówku była sucha, ale bardzo nierówna, więc przeszkadzało to w rozgrywaniu płynnych akcji. Gra była wyrównana, choć muszę przyznać, że więcej sytuacji podbramkowych stworzyła Lublinianka. Kluczowi dla nas zawodnicy ofensywni nie mogli zagrać w tym meczu, dlatego nie byliśmy w stanie stworzyć nie wiadomo ile okazji strzeleckich. Mimo różnych trudności z naszej strony w tym sparingu było OK. Nie mogę narzekać na postawę swojego zespołu. Czekamy na powrót zawodników kontuzjowanych. W sobotę, 9 marca o godz. 11 zagramy w Werbkowicach ostatni tej zimy sparing – z Victorią Łukowa – mówi Piotr Welcz, szkoleniowiec Kryształu.
W Zakrzówku Kryształ zaczął mecz w ustawieniu: Patryk Rojek – Stanisław Niewiński, Bartłomiej Zieliński, Michał Maliszewski, Pawło Staruszkiewicz – Maciej Welman, Mateusz Zieliński, Adrian Kucybała, Krystian Michalak, Maciej Wójtowicz – Marcel Pędlowski. Na boisko z ławki rezerwowych weszli: Mateusz Janicki, Dawid Jarosz i Jakub Jarosz.
Na liście absencji znalazło się aż sześć personaliów. Z powodu spraw osobistych nie mogli wystąpić Patryk Pakuła, Stanisław Rybka i Robert Suchodolski, a z powodu kontuzji – Jakub Buczek, Damian Karwacki i Olaf Wojciechowski.
Runda wiosenna w IV lidze rozpocznie się dla Kryształu w niedzielę, 17 marca o godz. 15 na stadionie w Krasnymstawie. Tam podopieczni trenera Welcza na inaugurację piłkarskiej wiosny zagrają ze Startem.
Napisz komentarz
Komentarze