Obchody poprzedzał Bieg Pamięci Ofiar Pacyfikacji, w którym wzięły udział dzieci i młodzież ze wszystkich trzech szkół podstawowych z terenu gm. Sułów. W biegu wystartowało łącznie około 80 osób. Jego głównym celem było uczczenie pamięci poległych, ale to też okazja, by jeszcze dokładniej zapoznać uczniów z historią tamtych wydarzeń. Na szyjach wszystkich uczestników zawisły pamiątkowe medale, a ich wręczaniem zajął się wójt Sułowa Piotr Kaliszewski wraz z gronem pedagogicznym SP w Tworyczowie.
Pamięci ofiar
Po zakończonych zmaganiach sportowych, spod remizy w Kitowie wyruszyła delegacja OSP na czele z komendantem gminnym ZOSP w Sułowie Tomaszem Bartnikiem. Trasa uroczystego przemarszu prowadziła m.in. przez łąki w miejscowości Kitów, gdzie w miejscu pacyfikacji stoi krzyż. Druhowie zapalili przy nim znicz, a następnie dotarli na cmentarz, na którym pochowane są ofiary kaźni i pod poświęconym im pomnikiem zorganizowano główną część obchodów.
Głos zabrali m.in. wójt Sułowa, wicestarosta zamojski Krzysztof Rusztyn i Krzysztof Gałaszkiewicz, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Lubelskiego. Montaż słowno-muzyczny przygotowali uczniowie SP w Tworyczowie pod kierunkiem Teresy Nawrockiej.
Po złożeniu wieńców i zapaleniu zniczy pod pomnikiem uczestnicy wzięli udział w mszy świętej w intencji pomordowanych, którą odprawił ks. Marek Gudz, proboszcz parafii w Tworyczowie.
Zagłada Kitowa
Jak doszło do zagłady? 11 grudnia 1942 r. Niemcy wraz ze swoimi kolonistami z miejscowości Nawóz przybyli do wsi pod pretekstem niedostarczonych kontyngentów. Część mieszkańców, szczególnie młodzi mężczyźni, pospiesznie opuściła wieś. Ci, którzy nie mieli na sumieniu zaległych kontyngentów, pozostali w swoich obejściach. Według relacji świadków, Niemcy początkowo zachowywali się spokojnie.
Czytaj też: Historia: Pustelnik z Hrubieszowa. Kim był starzec, który mieszkał w stogu siana?
Pod wieczór ich zachowanie zaczęło się zmieniać. Wieś została szczelnie otoczona, a w gospodarstwach rozpoczęły się rewizje. Tych, którzy usiłowali stawiać opór, zabijano na miejscu. Po pewnym czasie dowodzący pacyfikacją oficer rozkazał przerwać zabijanie i spędzić całą ludność na łąkę, za Łętownią, nieopodal wsi. Osoby niezdolne do poruszania się o własnych siłach były zabijane w domach. Zgromadzonym na łące mężczyznom, kobietom i dzieciom oznajmiono, że zostali skazani na śmierć za „działalność bandycką”, po czym wszystkich rozstrzelano. Później na miejsce kaźni przywieziono jeszcze kilku mężczyzn z innych miejscowości, których również stracono. Rannych dobijali niemieccy koloniści z Nawoza.
Podczas pacyfikacji Kitowa – według różnych szacunków – zginęło od 164 do 174 osób, w tym około 75 kobiet i 28 dzieci poniżej 15 lat. Ocalał sołtys, którego oszczędzono po to, aby pogrzebał ciała zamordowanych, jego córka i 12-letnia Anna Pawelczyk, którą od śmierci uratowało ciało zabitej matki. Zamordowanych pochowali na drugi dzień mieszkańcy Tworyczowa w zbiorowym grobie, nieopodal miejsca kaźni. Mienie zamordowanych zrabowali „czarni” z Nawoza.
Wydarzenie odbyło się 20 maja pod patronatem medialnym Kroniki Tygodnia.
Dowiedz się więcej: Masakra mieszkańców Kitowa
Napisz komentarz
Komentarze