Na ławie oskarżonych zasiądzie 8 obywateli Ukrainy (6 mężczyzn i 2 kobiety) w wieku od 29 do 48 lat. To mieszkańcy z Rawy Ruskiej i okolic, Żółkwi oraz Łucka. Prokuratura Lublin-Południe oskarżyła kobiety o znieważenie obywateli Polski oraz stosowanie wobec nich przemocy z powodu przynależności narodowej, pozostali oskarżeni odpowiadać będą dodatkowo za pobicie dwójki Polaków z tego samego tytułu oraz za zniszczenie mienia. Wszystkim grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Blokada na drodze
4 lipca ub. roku małżeństwo lubelskich dziennikarzy wraz z dwiema przedstawicielkami Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie podróżowało do Lwowa, aby wziąć udział w uroczystości podpisania umowy o współpracy z tamtejszą Akademią Sztuk Pięknych. Po przekroczeniu granicy w Hrebennem, podróżni natknęli się przed Rawą Ruską na blokadę urządzoną przez Ukraińców, którzy protestowali przeciw zawieszeniu przez Polskę wykonywania umowy o małym ruchu granicznym (to był tylko tymczasowy środek bezpieczeństwa podjęty w związku z odbywającym się wówczas w Warszawie szczytem NATO – przyp. red.). Jak ustalono w toku śledztwa, oskarżeni obywatele Ukrainy – działając wspólnie i w porozumieniu – otoczyli auto na polskich numerach rejestracyjnych i zaczęli je niszczyć, kopiąc i uderzając w pojazd różnymi przedmiotami, wyrywając z niego różne elementy, m.in. wycieraczki, klamki i lusterka boczne, tłukąc szyby i podważając drzwi. Towarzyszyły temu groźby związane z "mordowaniem Lachów". Nie poprzestali na groźbach. Trzech Ukraińców wzięło sprawy w swoje ręce i rzuciło się z pięściami na dziennikarza oraz towarzyszącą mu wykładowczynię lubelskiego uniwersytetu, bijąc ich po głowie i klatce piersiowej, szarpiąc za ubrania oraz kopiąc po całym ciele (dwie pozostałe podróżne wcześniej szczęśliwie opuściły auto – przyp. red.). Jeden z oskarżonych miał krzyknąć: "Na kolana polska suko".
Nie przyznają się do winy
Nie wiadomo, jak by się to wszystko zakończyło, gdyby nie interwencja ukraińskich służb porządkowych, których funkcjonariusze odciągnęli rozwścieczonych napastników.
Pobici trafili na komisariat, a następnie – z obrażeniami głowy i ogólnymi potłuczeniami – do szpitala. Ukraińcy poważnie zniszczyli też citroena, którym poruszali się Polacy. Straty wyceniono na ok. 40 tys. zł. Żadna z oskarżonych osób nie przyznała się do popełnienia zarzucanych czynów, część odmówiła składania wyjaśnień.
Napisz komentarz
Komentarze