Pod koniec sierpnia 2022 r. dyżurny tomaszowskiej komendy otrzymał zgłoszenie od 29-latka, że w centrum miasta został zaatakowany przez znanego mu Marka L. Z relacji zgłaszającego wynikało, że razem z dwoma kolegami w wieku 42 i 56 lat przebywał na terenie „zielonego rynku”. W pewnym momencie podszedł do nich Marek L. wyjął nóż, a następnie zaczął zadawać nim ciosy gdzie popadnie, raniąc całą trójkę.
Czytaj więcej: Tomaszów Lubelski: Zaatakował nożem swoją byłą i trzech mężczyzn. Chciał ich zabić [FILM]
Po wszystkim napastnik ruszył na spotkanie ze swoją byłą partnerką. Ją także zranił nożem. Jak poinformowała policja, podłożem zajścia mogła być zazdrość o 34-latkę, która postanowiła zakończyć związek z 33-letnim wówczas mieszkańcem gm. Jarczów.
Policjanci zatrzymali sprawcę, a ranni mężczyźni oraz kobieta zostali przewiezieni do szpitala. Na szczęście odniesione obrażenia nie zagrażały życiu i zdrowiu poszkodowanych. Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli nietrzeźwi.
Po wytrzeźwieniu, sprawca usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa czterech osób. Decyzją sądu 33-latek został tymczasowo aresztowany.
Podczas śledztwa ustalono, że mieszkaniec gminy Jarczów ma na sumieniu więcej przestępstw z zazdrością w tle. Wcześniej na terenie jednej z miejscowości w gm. Jarczów pobił 74-latka, zadając mu uderzenia pięścią w twarz i kopiąc po całym ciele, co doprowadziło u poszkodowanego m.in. do złamania żeber. Później w Tomaszowie pobił 65-latka, uderzając go trzonkiem łopaty po głowie i ciele, powodując ogólne obrażenia, w tym złamanie żebra, a w końcu dostało się byłej partnerce sprawcy, którą wielokrotnie okładał pięściami całym ciele.
Marek L. został oskarżony o dokonanie 7 czynów: 4 usiłowań zabójstw i spowodowania u poszkodowanych lekkich i średnich uszkodzeń ciała, a także 3 uszkodzeń ciała. Wszystkich tych czynów dopuścił się w warunkach recydywy (mężczyzna w maju 2019 r. opuścił zakład karny, gdzie odsiadywał wyrok 2 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności m.in. za uszkodzenie ciała).
Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego 33-latek nie przyznał się do usiłowania zabójstwa czterech osób. Wyjaśniał, że znajdował się pod działaniem środka psychotropowego i alkoholu, dlatego nie pamięta zajścia. Innym razem wyjaśnił, że tylko próbował nastraszyć poszkodowanych przy pomocy znalezionego przez przypadek noża, a w końcu, że został sprowokowany i zaatakował nożem mężczyzn w swojej obronie. Podobnie tłumaczył się z wcześniejszych pobić. Z opinii psychologiczno-psychiatrycznej wynikało, że w chwili popełniania zarzucanych czynów oskarżony mógł mieć ograniczoną poczytalność, ale w stopniu nieznacznym.
Markowi L. groziła kara dożywotniego pozbawienia wolności, ale sąd uznał, że brak jest dowodów, żeby przypisać mu usiłowanie czterech zabójstw, dlatego Marek L. odpowiadał za trzykrotne usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz jedno uszkodzenie ciała powyżej 7 dni, a także za wcześniejsze uszkodzenia ciała, w tym dwa powyżej 7 dni. Głównym powodem zmiany kwalifikacji prawnej czynów była opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej.
Jako karą łączną Sąd Okręgowy w Zamościu wymierzył mu karę 9 lat pozbawienia wolności.
Wyrok zapadł 20 czerwca i nie jest prawomocny.
Napisz komentarz
Komentarze