Żeby awansować do IV ligi, Huczwa Tyszowce musiała się uporać z dwoma rywalami. Pierwszy sam się wyeliminował. Podlasie II Biała Podlaska zrezygnowało z udziału w barażowym półfinale, bo nie było zainteresowane awansem na wyższy poziom ligowy. Wejść do IV ligi rezerwy trzecioligowca mogły bez gry w barażach, bowiem wobec rezygnacji z awansu zwycięzcy bialskopodlaskiej klasy okręgowej, czyli Lutni Piszczac, LZPN złożył czwartoligową propozycję drugiej drużynie klubu z Białej Podlaskiej. Podlasie II podziękowało.
– Podlasie zaprosiło nas do siebie na mecz towarzyski, ale to była dla nas wątpliwa przyjemność. Musielibyśmy wydać dwa i pół tysiąca złotych na daleki wyjazd i obiad dla zespołu. Odpowiedzieliśmy, że zapraszamy na Zamojszczyznę, ale zespół z Białej Podlaskiej też nie był skory do tak dalekiej podróży – informuje Tomasz Walentyn, prezes i piłkarz Huczwy.
Przeczytaj też: Huczwa Tyszowce w barażach! Zwyciężyła nad Hetmanem Zamość
W finale baraży Huczwa okazała się lepsza od borykającej się tej wiosny z ogromnymi problemami kadrowymi Sparty Rejowiec Fabryczny. Na Stadionie Miejskim im. Kazimierza Górskiego w Rejowcu Fabrycznym zespół z Tyszowiec wygrał 3:1 (1:1). Przyjezdni mieli ułatwione zadanie, bowiem miejscowi rozpoczęli to spotkanie bez choćby jednego piłkarza w rezerwie. Od 47 minuty grali w dziesięciu, bo czerwoną kartką ukarany został Andrzej Głowacki, który na początku meczu dał swojej drużynie prowadzenie 1:0. A kilka minut później zostało ich na boisku zaledwie dziewięciu, gdyż kontuzji doznał 49-letni Jacek Ziarkowski, którego sympatykom piłki nożnej na Zamojszczyźnie specjalnie przedstawiać nie trzeba.
– Mam wielki szacunek dla swojego zespołu, bo awansował do barażów o IV ligę, choć przez większą część rundy wiosenną składał się z trzynastu, dwunastu zawodników, a na finał baraży zostało ich jedenastu. Z konieczności na prawej obronie musiał zagrać rezerwowy bramkarz Bartosz Warczak. „Odkurzyliśmy” Dawida Kubackiego, który od dłuższego czasu jużnie trenował. Zimą pozyskaliśmy kilku piłkarzy, jednak nasza kadra została zdziesiątkowana przez liczne kontuzje – mówi nam Bartosz Bodys, szkoleniowiec Sparty.
W obu meczach barażowych piłkarze z Rejowca Fabrycznego pokazali, że zależy im na awansie do IV ligi.
– Z Avią II Świdnik rozegraliśmy najlepszy mecz w rundzie wiosennej. W finale z Huczwą też walczyliśmy o zwycięstwo, ale nieszczęśliwy splot okoliczności nie pozwolił nam osiągnąć sukcesu. Głowacki dostał drugą żółtą kartkę, bo sędzia uznał, że próbował wymusić rzut karny. Potem Ziarkowski naciągnął mięsień dwugłowy. Było nas na boisku zaledwie dziewięciu, ale napsuliśmy krwi Huczwie. Nawet grając w takim osłabieniu mieliśmy dwie wyborne okazje do zmiany wyniku. Trzecią bramkę straciliśmy z karnego. Nie jest tajemnicą, że to był mój ostatni mecz w roli trenera Sparty. Z tym klubem związany jestem od 33 lat, od dziewięciu sezonów w roli trenera. Czas już odpocząć. Chciałem miłym akcentem zakończyć moją przygodę z piłką nożną w Rejowcu. Rozegraliśmy bardzo dobre zawody. Pokazaliśmy charakter, co docenili nasi rywale. Po meczu gratulowali nam postawy – mówi Bodys.
Wyrównującą bramkę dla Huczwy zdobył Jakub Torba w pierwszej minucie czasu doliczonego do pierwszej połowy. Później piłkę w bramce gospopdarzy dwa razy umieścił Rodrigo Alejandro Ibanez. Wynik meczu na 3:1 dla gości Argentyńczyk ustalił z rzutu karnego, podyktowanego za faul Piotra Świecy na Damianie Ziółkowskim. – Wygraliśmy, ale nie było to dla nas łatwe spotkanie. Sparta tanio skóry nam nie sprzedała – twierdzi Walentyn.
Sukces zrodził jednak problemy. Chodzi o finanse, a dokładnie – o ich niedostatek. – Nie wiemy, czy skorzystamy z prawa awansu, czy pozostaniemy w „okręgówce”. W ciągu kilku najbliższych dni to się wyjaśni. Chcielibyśmy zagrać w IV lidze, ale nie jesteśmy w stanie sfinansować tej piłkarskiej przygody z własnych kieszeni. Jesteśmy zdani na łaskę podatników, dlatego wszystko będzie zależało od władz miasta. Będziemy rozmawiali na ten temat z naszymi samorządowcami. Udział w IV lidze wiąże się z przeogromnymi, jak na nasze możliwości, wydatkami. Perypetie związane z barażami o awans pokazały, że występy w IV lidze to kosztowna zabawa, którą nie każdy jest zainteresowany. Uważam, że Lubelski Związek Piłki Nożnej powinien pochylić się nad tym problemem – mówi Walentyn.
Szef Huczwy zapewnia, że wraz z pozostałymi członkami zarządu klubu zrobi wszystko, by IV liga znów zagościła w Tyszowcach. – Start w IV lidze to fajne przeżycie, ale trzeba podejść do tematu racjonalnie i odpowiedzialnie. Takie małe kluby, jak Huczwa, mogą tylko marzyć o finansowaniu, jakie mają Hetman, Łada, czy Tomasovia. Możemy wejść do IV ligi, ale czasem awans przynosi więcej złego niż dobrego. Stosownym przykładem jest Igros. Zespół z Krasnobrodu kompletnie się rozsypał po roku gry w IV lidze i wylądował w klasie A. Jeśli mielibyśmy w siedemnastu meczach rundy jesiennej nie zdobyć ani jednego punktu, to lepiej nam zwyciężać w „okręgówce” – tłumaczy Walentyn.
Hetman Zamość świętował 90-lecia działalności
Huczwa ma jeszcze jedną trudność. Chodzi o stadion w Tyszowcach, który jest w przebudowie. – Na swoim stadionie najwcześniej będziemy mogli grać w listopadzie. Jeśli zatem zdecydujemy się na grę w IV lidze, to albo do tego czasu będziemy występowali tylko na wyjazdach, albo skorzystamy ze stadionu w Tomaszowie – wyjaśnia Walentyn.
Bez względu na to, jak to wszystko się zakończy, to środowisko piłkarskie Tyszowiec już może być z siebie dumne. – Ja jestem bardzo zadowolony z naszych piłkarzy, bo osiągnęli wielki sukces. A przecież zimą osłabiliśmy kadrę, bo odeszli od nas Sanou, Horin i Okalski – podkreśla Walentyn.
Zadowolona z postawy Huczwy może być też Unia Hrubieszów, która uniknie degradacji do klasy A, jeśli zespół z Tyszowiec zagra w IV lidze. – Miło nam było, że w Rejowcu kibicowało nam liczna grupa osób z Hrubieszowa na czele z panią prezes Unii Wiolettą Krawczuk. W nagrodę za to zwycięstwo dostaliśmy od Unii stosowną ilość piwa – mówi Walentyn.
Sparta Rejowiec Fabr. – Avia II Świdnik 3:2 (1:0)
Gole: 1:0 Ziarkowski 34, 2:0 Strug 63, 2:1 Świdnik 66, 3:1 Strug 72, 3:2 W. Lenard 89.
Sparta: Kurzępa – Sikorski, Małocha, Wójcik (33 Mileszczyk), Martyn – Świeca, Rutkowski, Adamiec – Strug, Ziarkowski (80 Kubacki), Głowacki (65 Kiejda); trener Bodys.
Avia II: Wolski – Tchórzewski (60 Świdnik), Dmitruk, Kowalski (82 Feret), Żmuda – Adamczyk (75 Janczak), Woźniak (60 Szydłowski), Parcheta (60 A. Bzowski), Kobiałka (77 Klimczak), Bezkorowajny – W. Lenard; trener Książek.
Żółta kartka: A. Bzowski (Avia II). Sędziował: Nestorowicz (Biała Podlaska).
Sparta Rejowiec Fabr. – Huczwa Tyszowce 1:3 (1:1)
Gole: 1:0 Głowacki 9, 1:1 Torba 45, 1:2 Ibanez 49, 1:3 Ibanez 84 (z karnego).
Sparta: Kurzępa – Warczak, Małocha, Rutkowski, Adamiec – Świeca, Mileszczyk, Kubacki – Strug, Ziarkowski, Głowacki; trener Bodys.
Huczwa: Szpakiwski – Okalski, Butenko, Melnyczuk, Bojarczuk – Torba (85 Nagaj), Szwanc, Maksymienko (55 Ziółkowski) – Gacki (70 Wybranowski), Ibanez, Stec (66 Walentyn); trener Sioma.
Żółte kartki: Głowacki – dwie (Sparta), Stec, Szwanc (Huczwa). Czerwona kartka: Głowacki 47 (Sparta). Sędziował: Kamil Szczołko (Lublin).
Napisz komentarz
Komentarze