Do tragedii doszło w sierpniu 2022 r. roku podczas polowania w Piaskach Szlacheckich w gm. Gorzków (pow. krasnostawski). Z ustaleń śledczych wynika, że feralnego dnia 50-letniego Dariusz Sz. odwiedził kolegę myśliwego z tego samego koła łowieckiego. Ten ostatni z dwoma znajomymi spożywał alkohol.
50-latek zaprosił wszystkich na polowanie. Podczas wyjazdu chcieli wypróbować zakupioną kamerę termowizyjną. Początkowo terenowym samochodem kierował Dariusz Sz. Przedni fotel pasażera zajmował drugi myśliwy, zaś na tylnej kanapie siedzieli jego znajomi. Pod lasem oskarżony zamienił się z kolegą miejscami, co umożliwiało mu w trakcie jazdy obserwowanie terenu przez kamerę termowizyjną. W tym czasie swój sztucer trzymał kolbą opartą o chodnik pojazdu, a wylotem lufy skierowaną w kierunku siedzącego po lewej stronie na tylnej kanapie 64-latka z Zamościa.
- Przeczytaj też: Sąd utrzymał wyrok w mocy. Myśliwy jest niewinny, nie on zabił Kosego
- Tarnawatka-Tartak: Myśliwy prawomocnie skazany. Sądu nie przekonało tłumaczenie, że pomylił psa z lisem
W pewnym momencie Dariusz Sz. zauważył przez kamerkę lisa, którego postanowił upolować. Polecił kierowcy zatrzymanie pojazdu, a następnie wysiadł z auta i podczas wyjmowania niezabezpieczonej i gotowej do strzału broni nieumyślnie nacisnął na spust, powodując u pokrzywdzonego ranę przestrzałową głowy, skutkującą zgonem w wyniku masywnych obrażeń czaszkowo-mózgowych.
Pod koniec czerwca ub. roku Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała do sądu akt oskarżenia. Dariusz Sz. oskarżony został o nieumyślne spowodowanie śmierci na skutek naruszenia zasad ostrożności obchodzenia się z bronią palną myśliwską oraz przepisów o zachowaniu bezpieczeństwa na polowaniach, a także podżeganie do składania fałszywych zeznań przez jednego ze świadków zdarzenia, udzielenie pomocnictwa w kierowaniu samochodem przez nietrzeźwego kolegę myśliwego, a także poplecznictwa, które miało polegać na zacieraniu śladów w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej przez nietrzeźwego kierowcę podczas prowadzonego przeciwko niemu odrębnego postępowania. Dariusz Sz. przyznał się jedynie do nieumyślnego spowodowania śmierci. Podczas śledztwa stosowano wobec niego dozór policyjny oraz zabezpieczenie majątkowe w wysokości 30 tys. zł.
W maju Sąd Rejonowy w Zamościu wymierzył Dariuszowi Sz. karę łączną 2 lat i 2 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, orzeczono także trzy zadośćuczynienia dla członków rodziny pokrzywdzonego na łączną kwotę 150 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny. Odwołali się od niego zarówno prokuratura, jak i obrońca oskarżonego.
Na wniosek prokuratury zarówno Dariusz Sz., jaki i kierujący po alkoholu jego terenówką kolega zostali wykluczeni ze związku łowieckiego.
Napisz komentarz
Komentarze