Liczby wskazują, że z roku na rok jest coraz lepiej. W 2023 roku KRUS odnotował 10 709 wypadków, czyli o 940 mniej niż rok wcześniej. Jednak to nadal bardzo dużo, a wiele wypadków – i to tych najgorszych – zdarza się latem. Nie ma się co dziwić, bo to sezon prac polowych. I zatem też sezon tragicznych zdarzeń.
Czytaj też: Wypadek w Tarnawatce: 32-latka ranna po zderzeniu audi z kią
Przygnieciony przez ciągnik
Zaczęło się już w maju i czerwcu. W tym pierwszym z wymienionych miesięcy w Książnicach (woj. podkarpackie) zginęła 70-letnia kobieta. Pracowała przy domu, gdy nagle przygniótł ją ciągnik. Kierował nim 74-latek.
Z kolei w czerwcu w miejscowości Janiszów (woj. lubelskie) zginął 65-letni mężczyzna. Pracując na polu został przygnieciony przez ciągnik z podpiętym opryskiwaczem.
- Apelujemy o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa i zachowanie szczególnej ostrożności oraz aby w miarę możliwości poprosić drugą osobę o pomoc i asekurację podczas wykonywania wszelkiego rodzaju prac polowych. W sytuacji gdy doszło do wypadku ważne jest jak najszybsze udzielenie pomocy takiej osobie i powiadomienie służb ratunkowych dzwoniąc na numer 112 – prosiła aspirant Katarzyna Bigos z komendy w Opolu Lubelskim.
Lipiec i kolejna tragedia. W jednej z miejscowości w gminie Skierbieszów (lubelskie) rolnik przygotowywał kombajn do żniw. 55-latek właśnie skończył remont i spokojnie uruchomił maszynę. Kombajn niespodziewanie ruszył i przygniótł mężczyznę do belki konstrukcyjnej wiaty garażowej.
Świadkowie rzucili się na ratunek, ale było już za późno.
Dowiedz się więcej: Skierbieszów: Tragiczny wypadek podczas naprawy kombajnu. Nie żyje 55-latek
Nie żyje dziecko
Na początku lipca policja otrzymała wezwanie do wypadku w Głęboczu (woj. lubuskie). Tam prasa rolnicza do rolowania słomy wciągnęła i wyrwała rękę mężczyźnie. Rolnika w stanie ciężkim zabrał medyczny śmigłowiec.
Najgorsze są wypadki z udziałem dzieci i do nich też dochodzi. To była niedziela 16 czerwca, kiedy w Białobłotach (woj. lubuskie) podczas koszenia łąki czterolatek dostał się pod kosiarki. Chłopiec doznał bardzo poważnych obrażeń i z miejsca został zabrany do szpitala. Niestety jego życia nie udało się uratować.
- Kierującym ciągnikiem był 25-letni mężczyzna, była to osoba trzecia, nie jest to rodzina 4-letniego chłopczyka. Dziecko w czasie zdarzenia było pod opieką rodziców - powiedziała Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Mama chłopca była trzeźwa, ojciec był pod wpływem alkoholu. Kierujący ciągnikiem był trzeźwy.
Przeczytaj: Gm. Zamość: Pożar kombajnu. Straż apeluje do rolników
Napisz komentarz
Komentarze