W rywalizacji seniorek oszczepniczka Tomasovii Tomaszów Lubelski była co prawda ósma, ale za to poprawiła swój rekord życiowy, osiągając wynik 48.57. Gdyby w Radomiu uzyskała ten rezultat lub chociaż się do niego zbliżyła, to ponownie stanęłaby na podium. Posłała jednak oszczep o wadze 600 gramów na odległość 42.29. W poprzednim sezonie, w mistrzostwach Polski juniorek U18, rozgrywanych w Chorzowie w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, podopieczna trenera Michała Krukowskiego wywalczyła złoty medal z wynikiem 48.01 (w tej kategorii wiekowej stosowany jest oszczep o wadze 500 gramów).
– Nie powiodło mi się w Radomiu na tyle, na ile chciałam, bo dopadł mnie ogromny stres, wynikający z bardzo dużych oczekiwań. Miałam trzeci wynik w kraju, więc każdy oczekiwał ode mnie medalu. Startowałam pod niemałą presją. W kwalifikacjach dopiero trzeci rzut zapewnił mi miejsce w finałowej dwunastce – mówi nam Magdalena Kata, która w kwietniu skończyła 18 lat.
W eliminacjach wystartowały dwadzieścia dwie zawodniczki. Sportsmenka zajęła trzecie miejsce w grupie B. Kolejno uzyskała wyniki 33.17, 38.65 i 42.12. W konkursie finałowym zaliczyła tylko dwie spośród sześciu prób – drugą i czwartą, z wynikami odpowiednio 42.29 i 39.51.
– Popełniłam kilka błędów technicznych, dlatego uzyskałam wyniki poniżej swoich możliwości. Ze względu na silny wiatr musiałam trochę obniżyć grot oszczepu, by oddawać rzuty bardziej płaskie. Nie w pełni sobie z tym poradziłam. Moje rozczarowanie z uzyskanych wyników nie było duże, bo w tym roku zdawałam maturę i chyba myślałam o egzaminach bardziej niż o przygotowaniach do sezonu. Bardziej byłam skupiona na nauce niż na sporcie. Ponadto dopiero pierwszy rok startuję w kategorii wiekowej U20. Nie będę jednak ukrywała, że miałam chrapkę na brązowy medal. „Życiówka” zapewniłaby mi miejsce na podium, ale nie byłam w stanie zbliżyć się do swojego najlepszego dotąd wyniku – mówi Magdalena Kata.
Sezon startowy reprezentantka Tomasovii ma już za sobą.
– Przebywam w Tomaszowie na wakacyjnym wypoczynku. Jesienią wrócę do Warszawy, by kontynuować tam naukę, już na studiach. Być może wystartuję w jakimś mityngu, ale tylko w celach szkoleniowych – informuje Magdalena Kata.
Napisz komentarz
Komentarze