Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 18 września 2024 19:56
Reklama Baner reklamowy - Dewocjonalia
Reklama

Nowe odcinki „Poszukiwaczy historii” kręcono w Tomaszowie Lubelskim. Wiemy, co interesowało telewizję Polsat

Członkowie Stowarzyszenia Jednostka Strzelecka 2019 i Muzeum Regionalne w Tomaszowie pod koniec sierpnia mieli okazję współtworzyć dwa nowe odcinki „Poszukiwaczy historii”. Nowy sezon popularnego polsatowskiego serialu dokumentalnego z udziałem ludzi z Tomaszowa zobaczymy już jesienią.
Członkowie Stowarzyszenia Jednostka Strzelecka 2019 i Muzeum Regionalne w Tomaszowie pod koniec sierpnia mieli okazję współtworzyć dwa nowe odcinki „Poszukiwaczy historii”.
Członkowie Stowarzyszenia Jednostka Strzelecka 2019 na planie „Poszukiwaczy historii”.

Autor: Fot. SJS2019

„Poszukiwacze historii” to polski serial dokumentalny emitowany od 2014 roku na kanale Polsat Play i Fokus TV. W każdym z odcinków podejmowane jest inne wydarzenie historyczne, a grupa zapaleńców na oczach widzów szuka jego śladów.

Przyjechali do Tomaszowa

Pasjonat historii Jarosław Antoszewski, członek Stowarzyszenia Jednostka Strzelecka 2019, opowiada, że ta telewizyjna przygoda zaczęła się od tego, że ekipa „Poszukiwaczy historii” skontaktowała się z dyrektorem Muzeum Regionalnego im. dra Janusza Petera w Tomaszowie – Robertem Czyżem – w sprawie nagrania jednego epizodu odcinka poświęconego 3. Pułkowi Ułanów Śląskich.

 – Konsultantem historycznym programu jest mój znajomy – Paweł Lekki. Poprosił nas, czyli Stowarzyszenie JS 2019, o współorganizowanie tego odcinka – mówi Jarosław Antoszewski. Panowie chętnie się zgodzili.

Zainteresowanie akurat SJS 2019 nie było przypadkowe. Trzeba nadmienić, że to stowarzyszenie prowadzi poszukiwania zabytków i artefaktów. Ma na nie wymagane pozwolenia. I to właśnie to zdecydowało o wspólnej pracy na planie filmowym.

NIE PRZEGAP:  Tomaszów Lubelski: Wrzesień 1939 – rocznica i rekonstrukcja. Zobacz program wydarzeń

Jarosław Antoszewski, jako „szef” Jednostki, miał zaproponować ekipie „Poszukiwaczy” kilka historii, na bazie których mógłby powstać scenariusz do odcinków.

 – Wybrali sobie dwie. To też determinuje, gdzie my mamy otwarte zgłoszenia do poszukiwania, bo legalność tego przedsięwzięcia jest priorytetem. Nie ma tu żadnej partyzantki – mówi Antoszewski.

Resztę artykułu przeczytasz pod zdjęciem.

Fot. SJS2019

Bój w okolicy Rogóźna

Jeden z odcinków poświęcony będzie 3 Pułkowi Ułanów Śląskich, którzy we wrześniu 1939 roku walczyli pod Tomaszowem Lubelskim. 

 – Historia, którą zainteresowała się telewizja, dotyczy boju między Rogóźnem a lasem Dąbrowa. Jest oparta na raporcie majora Jana Zapolskiego – zastępcy dowódcy 3 Pułku. Do tej bitwy poszło około 500 ułanów, a uratowało się z niej tylko 110, ponieważ wpadli w „kleszcze” na granicy lasu Dąbrowa. Niemcy otoczyli ich z trzech stron. Po tej bitwie 3 Pułk się nie rozpadł. Ułani dołączyli do 11. Pułku Piechoty i dalej poszli walczyć. Dzięki uprzejmości pana Franciszka Szweda mogliśmy wejść na jego prywatną działkę i na tej działce szukać artefaktów. Tak się stało – streszcza J. Antoszewski.

Przed emisją odcinka nie może powiedzieć co udało się znaleźć, ale zapewnia, że znaleziska potwierdziły miejsce bitwy.

CZYTAJ: Nowość w Muzeum Regionalnym w Tomaszowie Lubelskim

 – Co ciekawe, wyszły też artefakty związane z okresem wcześniejszym, a to dowód na to, że toczyły się tu także inne bitwy w innym okresie – dodaje J. Antoszewski.

Przy kręceniu tego odcinka kamera odwiedziła też tomaszowskie Muzeum Regionalne im. J. Petera. W zainteresowaniu poszukiwaczy były eksponaty, które ponad 80 lat temu były wyposażeniem Krakowskiej Brygady Kawalerii oraz karabin „Ur”, którego używali m.in. ułani z 3. Pułku Ułanów Śląskich.

Urugwaj w Wojsku Polskim

Karabin przeciwpancerny wzór 35, bo o niego chodzi, to polski karabin przeciwpancerny, produkowany od 1938 roku w Państwowej Fabryce Karabinów w Warszawie. Został opracowany w latach 30. przez zespół konstruktorów pod kierunkiem Józefa Maroszka.

– Karabin „Ur” jest wyjątkowy sam w sobie. To była jedna z najlepszych broni używanych w 1939 roku przez Wojsko Polskie. Jednocześnie bardzo zakonspirowana. Nazwa „Ur” pochodzi od skrótu Urugwaj. W opinii publicznej taką broń produkowano na eksport do Urugwaju, a w rzeczywistości to była broń na wyposażeniu polskiego żołnierza. Był to karabin lekki, a jednocześnie bardzo skuteczny jak na owe czasy. Potrafił przebić pancerz większości używanych wtedy czołgów. Był bardzo skuteczną i śmiercionośną bronią – przedstawia Robert Czyż, dyrektor Muzeum Regionalnego.

„Ur” z odległości 100 m przebijał pancerz czołgu grubości 33 mm, a z 300 m pancerz grubości 15 mm. Broń była dostarczana w drewnianych skrzyniach z napisem „Nie wolno otwierać – sprzęt mierniczy”, które składowano jako ściśle tajny zapas mobilizacyjny. Dopiero 15 lipca 1939 r. wyszedł rozkaz zapoznania wybranych żołnierzy i oficerów z obsługą tego karabinu.

Zniszczył 14 czołgów

Robert Czyż przypomina kaprala Leonarda Żłoba, który w bitwie pod wsią Mokra (niedaleko Częstochowy) dokonał przy użyciu „Ura” czegoś wyjątkowego.

– Leonard Żłób w ciągu jednego dnia, którego Niemcy przypuścili cztery ataki pancerne na Wojsko Polskie, unieszkodliwił 14 niemieckich czołgów! – mówi dyrektor Czyż.

NIE PRZEGAP: Tomaszów Lubelski: Podziel się krwią jak bohater

Kapral Żłób był dowódcą działa 2 Dywizjonu Artylerii Konnej. Odgrywał w starciu z Niemcami kluczową rolę. Zasłużył się szczególnie w czwartym ataku wroga. Za ten czyn został odznaczony medalem Virtuti Militari jako pierwszy żołnierz w czasie inwazji na Polskę.

Z lekcji historii wiemy, że 23 września, w Jacni, Żłób został poważnie ranny. Dzień później dostał się do niewoli sowieckiej, z której udało mu się zbiec. Potem działał w partyzantce. Żeby znów nie wpaść w ręce Sowietów, w 1947 roku wyjechał na ziemie odzyskane. Zamieszkał w Chojnicach i tam odszedł na wieczną wartę 2 lipca 2002 roku.

Co należy z dumą podkreślić, Leonard Żłób pochodził z zamojskiej ziemi. Urodził się 14 kwietnia 1913 roku w miejscowości Trzęsiny w gminie Radecznica, jako syn Michała i Katarzyny z domu Kimak.

– Druga ciekawa historia jest taka, że karabin „Ur” mieli na wyposażeniu też polscy partyzanci, którzy walczyli w bitwie pod Zaborecznem i oficer niemiecki – najwyższy rangą, który został zastrzelony pod Zaborecznem przez partyzantów, zginął właśnie od tej broni – dodaje dyrektor Muzeum Regionalnego.

– Wyjątkowość tej broni bierze się też stąd, że ona w całości pochodzi z pól bitewnych pod Tomaszowem. Jest jako pełny eksponat, nierekonstruowany. Mamy jeszcze kilka sztuk broni do rekonstrukcji, ale wtedy z kilku karabinów zostanie złożony jeden, a ten „Ur” na ekspozycji to prawdziwy rarytas – oświadcza Robert Czyż.

Wybuchowe znalezisko

Drugi odcinek „Poszukiwaczy historii” z udziałem Jednostki Strzeleckiej 2019 będzie śladami pierwszej bitwy pod Tomaszowem i 73. Pułku Piechoty. Członkowie stowarzyszenia na starych mapach określili miejsce, w którym toczyły się walki. Razem z ekipą polsatowskich poszukiwaczy szukali śladów starcia.

Fot. SJS 2019

– Efektem naszych poszukiwań było zgłoszenie do patroli saperskich znalezienia trzech pocisków – zdradza Jarosław Antoszewski.

Policja zabezpieczyła pociski, potem patrol saperski zabrał je na poligon, by tam zneutralizować.

Poszukiwacze są usatysfakcjonowani, bo poza niewybuchami znaleźli artefakty związane z Wojskiem Polskim.

Wszystkie rzeczy, które zostały znalezione podczas kręcenia serialu, ekipa telewizyjna przekazała do muzeum prowadzonego przez Stowarzyszenie JS2019.

Remont już się kończy

Muzeum i jednocześnie siedziba stowarzyszenia jest nowa. Strzelcy na mocy porozumienia między miastem a spółdzielnią mieszkaniową przejęli budynek przy ul. Jana Pawła II po Klubie Karate Tradycyjnego, który przeniósł się do otwartej w październiku 2023 roku Tomaszowskiej Akademii Sztuk Walki.

Prowadzą w nim remont, ale mają w związku z nim małe opóźnienie.

– W planach mieliśmy otwarcie na 17 września, ale w trakcie remontu, nie z naszej winy pękła rura, przez co prace remontowe się wydłużyły – tłumaczy Jarosław Antoszewski.

Zapewnia jednak, że długo nie trzeba będzie czekać.

PRZECZYTAJ: Dożynki powiatu tomaszowskiego w Ulhówku. Nagrodzono zasłużonych dla rolnictwa [ZDJĘCIA]

– Ekspozycja jest w dużym stopniu przygotowana. Znajdzie się na niej to, co znaleźliśmy we wcześniejszych latach, ale też zakupy i darowizny. Ogólnie będzie dotyczyć techniki wojskowej. Zaprezentujemy m.in. armatę D-44 kalibru 85 mm, której masa wynosi ok. 1700 kilogramów oraz moździerz, mundury i wiele innych ciekawostek – wymienia Antoszewski.

Przekonuje, że Muzeum SJS2019 będzie uzupełnieniem dla Muzeum Regionalnego, a nie konkurencją.

– Muzeum Regionalne ma inny profil. Muszą się tam znaleźć regionalizmy, sztuka ludowa i inne rzeczy. A my skupimy się na technice wojskowej – wyjaśnia pasjonat.

I dodaje: – Nie mamy bogatego dofinansowania, większość robimy z własnych pieniędzy. Więc jeśli ktoś chciałby nas wesprzeć, zostać naszym sponsorem, to my bardzo chętnie nawiążemy współpracę.

Kiedy to zobaczymy?

O terminie otwarcia muzeum Stowarzyszenia JS2019 na pewno jeszcze poinformujemy naszych czytelników. Tak samo jak o premierze odcinków „Poszukiwaczy historii” z ich udziałem. Można się ich spodziewać na przełomie października i listopada.

Jarosław Antoszewski zapowiada, że to nie będą pierwsze i ostatnie nagrania telewizji Polsat w Tomaszowie i okolicach. Wraz z kolegami myśli już o tym, czym mogą zainteresować telewizję, gdy będzie nagrywała kolejny sezon serialu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
DB 14.09.2024 10:21
Kapral Leonard Żłób nie używał ura tylko armaty. Czy w ogóle są udokumentowane przypadki zniszczenia czołgu niemieckiego Urem ? Czy to jak zwykle propaganda. Tą bronią niełatwo było walczyć gdyż wymagało to stalowych nerwów i oddania strzału z bliska do czołgu.

Anonim od łopaty 14.09.2024 09:49
A to wy laziliscie na pucharkach , tak myślałem kto to 😅

asdas 16.09.2024 11:12
Pucharki koło Tarnawatki? No tam to na pewno nakopali się łusek z 1914 r.

 

 

ReklamaBaner boczny B1 firmy GOLDSUN
ReklamaBnaer reklamowy firmy Kronika Tygodnia
Reklama
ReklamaBaner reklamowy B firmy POWERLAND
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: qweTreść komentarza: to pług nie brony :DData dodania komentarza: 18.09.2024, 14:37Źródło komentarza: Gm. Hrubieszów: Ford najechał na tył rolniczego ciągnikaAutor komentarza: WrocławskiTreść komentarza: A kto jest dyrektorem szpitala w Hrubieszowie?Data dodania komentarza: 18.09.2024, 14:08Źródło komentarza: Szpital w Tomaszowie Lubelskim zostanie bez porodówki? Dyrekcja jest w potrzaskuAutor komentarza: AlexTreść komentarza: Gdzie te kolejki??? Po tych absolwentów ?Data dodania komentarza: 18.09.2024, 13:29Źródło komentarza: Zamość: Oto nowe pielęgniarki i nowi pielęgniarze. Zobacz zdjęcia z "czepkowania"Autor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: 3,5 miliona straty? Jakim cudem? Przecież Gałecki i Żaroffe to tacy świetni menadżerowie. Nie to co poprzednik.....Data dodania komentarza: 18.09.2024, 11:31Źródło komentarza: Szpital w Tomaszowie Lubelskim zostanie bez porodówki? Dyrekcja jest w potrzaskuAutor komentarza: Piotr WTreść komentarza: Kompletna porażka z urządzeniem kolejkomat. Wróciły ciągłe kolejki po 10 - 15 osób. A wcześniej system był idealny, bez kolejkowy. Wizyta na telefon i konkretną godzinę, zero kolejek. Porażka i pieniądze za urzadzenie w błoto....Data dodania komentarza: 18.09.2024, 08:07Źródło komentarza: Zamość: Jest kolejkomat w Wydziale Ewidencji Kierowców i PojazdówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Korekta. Pan ambasador Pawłoś nie pochodzi z Hrubieszowa. Pochodzi z Grabowca (tu nadal mieszkają jego rodzice). Jest tylko urodzony w Hrubieszowie - jak zresztą większość obecnych mieszkańców gminy Grabowiec, z uwagi na fakt dawnej rejonizacji szpitali, gdzie porodówka dla Grabowca znajdowała się właśnie w Hrubieszowie. Dziś dzieci z Grabowca rodzą się w Zamościu, ale to nie oznacza, że z niego pochodzą.Data dodania komentarza: 18.09.2024, 00:45Źródło komentarza: Były ambasador RP w Berlinie przyjechał z wyjątkowym prezentem
Reklama