Maja chodzi do klasy piątej Szkoły Podstawowej nr 3 im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Głuchołazach. W Zamościu jest pierwszy raz. – Wszystko mi się tu podoba, naprawdę – zapewnia dziewczynka.
Po chwili namysłu dodaje, że najbardziej jednak przypadły jej do gustu warsztaty kulinarne, w tym lepienia pierogów i pieczenia cebularzy.
Antek jest w szóstej klasie. Jemu też wszystko się podoba, ale w ciągu pierwszych trzech dni pobytu na Zamojszczyźnie utkwiła mu w głowie wizyta w Zwierzyńcu, gdzie na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego oglądali m.in. hodowlę konika polskiego, a także offroad, czyli przejażdżka samochodami terenowymi. – Głuchołazy wyglądają jak po wojnie – mówią jednym głosem Anna Rybotycka i Ryszard Wąsik, nauczyciele i wychowawcy dzieci z głuchołaskiej „trójki”, z którymi rozmawialiśmy w Zamościu 14 października.
Pan Ryszard dodał, że Głuchołazy borykają się obecnie z brakiem bieżącej wody, a pół miasta wciąż nie ma dostępu do internetu. – Cały czas trwa sprzątanie miasta – mówi pani Anna. – Głuchołazy straciły przeprawę na drugi brzeg rzeki, powódź zniszczyła domy, mosty, drogi, ulice. Zalane zostały szkoły. Nasza jest położona wysoko, dlatego ocalała.
Ale po powodzi nie było tam zajęć. – Schronienie znaleźli u nas powodzianie. Trafiała też pomoc, w tym środki czystości i artykuły spożywcze, które były następnie rozdzielane wśród potrzebujących. Tak było przez dwa tygodnie.
Na zielonej szkole
Do Lipska-Polesia z Głuchołaz jest ponad 500 km. 11 października w miejscowym Centrum Geoturystycznym zameldowało się 19 piąto- i 8 szóstoklasistów wraz z opiekunami, czyli panią Anną i panem Ryszardem. – Bardzo się cieszymy, że nasze dzieci mają możliwość oderwania się od szarej rzeczywistości – mówi pani Anna. – Większość z nich po raz pierwszy znalazła się tak daleko od domu. To pomoc dla dzieci, ale i ich rodziców, którzy dalej zajmują się osuszaniem swoich domów, sprzątaniem, remontami itp.
Warto dodać, że nie wszystkie dzieci wrócą z zielonej szkoły do swoich domów. Niektórzy będą nadal musieli mieszkać kątem u rodziny czy obcych ludzi, którzy otworzyli dla nich i ich rodzin nie tylko serca, ale i mieszkania. – Bardzo chcielibyśmy podziękować wszystkim, dzięki którym znaleźliśmy się tutaj – mówią opiekunowie dzieci. – Zostaliśmy naprawdę pięknie przyjęci.
CZYTAJ TEŻ: Prezydent Zamościa wręczył dyrektorom i nauczycielom nagrody
Przyjazd dzieci z Głuchołaz zorganizował Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Zamościu. – Zarząd Główny PZŁ koordynował działania pomocowe od samego początku – wyjaśnia Jarosław Kuchta, zamojski łowczy okręgowy. – Wsparcie dotyczyło i dotyczy różnych sfer.
To pomoc na miejscu, gdzie koła łowieckie PZŁ przygotowują posiłki, pomagają w logistyce dzięki posiadaniu aut 4x4, przewożą, sprzątają i synchronizują działania pozostałych służb. Drugi nurt to zbiórka pieniędzy. Na obecną chwilę w skali kraju zebrano już ponad 1,5 mln zł. Trzeci – to organizacja zielonych szkół. – Warto pomagać i cieszy nas to, że w trudnych chwilach potrafimy się jednoczyć – mówi Jarosław Kuchta. – Patrząc przez pryzmat tych pierwszych dni wydaje się nam, że razem z Urzędem Gminy i Urzędem Miasta Zamość, Akademią Zamojską czy RPN-em udało się przygotować bardzo ciekawy program. Wierzę, że przez te kilka dni dzieciaki nie musiały na okrągło myśleć o nieszczęściu, które ich spotkało.
CZYTAJ: Policjanci i pracownicy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu przekazali dary dla powodzian
Pokonamy falę
Dzieci z Głuchołaz gościły na naszym terenie od 11 do 17 października. Mieszkały w Centrum Geoturystycznym w Lipsku-Polesiu. Były w RPN w Zwierzyńcu, odwiedziły też zamojski ogród zoologiczny. Organizatorzy przygotowali dla nich szereg innych atrakcji, w tym warsztaty kulinarne, zajęcia terenowe z survivalu (budowa schronień, rozpalanie ogniska, sztuka przetrwania), zajęcia terenowe z UKS Azymut Siedliska, offroad autami 4x4, zwiedzanie miasta Zamość z przewodnikiem, wyjście do kina, warsztaty z robotyki, miasteczko ruchu drogowego, zajęcia na Akademii Zamojskiej, a także spotkanie z prezydentem Zamościa Rafałem Zwolakiem. W pomoc włączyły się wszystkie zamojskie szkoły (koordynatorem był Wydział Oświaty UM Zamość – przyp. red.), w tym m.in. SP 3, 6 i 8, w których odbywały się zajęcia sportowe, warsztaty i obiady.
Warto dodać, że zamojskie szkoły przygotowały dla gości z Opolszczyzny wyprawki szkolne z niespodziankami.
Dzieci z Głuchołaz wraz z opiekunami wzięły również udział we mszy świętej, na którą zaprosił ks. Józef Bednarski, proboszcz parafii w Lipsku.
Przy organizacji zielonej szkoły zamojscy myśliwi otrzymali dodatkowe wsparcie organizacyjno-finansowe od swoich kolegów z Tarnobrzega.
Wiadomo, że odbudowa Głuchołaz potrwa latami i pochłonie miliony. Ludzie, którym wielka woda zabrała dorobek życia, mają otrzymać rządową pomoc na odbudowę mieszkań i domów.
Napisz komentarz
Komentarze