Takiej dużej przewagi na półmetku sezonu nie uzyskała ani dwa lata temu Łada 1945 Biłgoraj (miała sześć punktów więcej niż Unia Hrubieszów), ani w poprzednich rozgrywkach Hetman Zamość (pięć punktów więcej niż Huczwa Tyszowce).
– Grom może już mrozić szampana. Nikt już nie będzie w stanie wyprzedzić tego zespołu w tabeli – twierdzi Jarosław Stępień, trener Victorii Łukowa.
Jedyny zespół, który przed sezonem – oprócz Gromu – nie ukrywał swoich czwartoligowych aspiracji, a więc Victoria, traci aż szesnaście punktów.
– Nam pozostała jedynie walka o drugie miejsce i baraże – wzdycha trener Stępień.
Nad Gromem poważnie zawisła więc groźba awansu. Groźba, bo występy w IV lidze wiążą się z niejednym wyzwaniem.
– My walczymy o awans do IV ligi. I chcielibyśmy grać w tej klasie rozgrywkowej. Zdajemy sobie sprawę z tego, z jakimi to wiąże się kosztami. Jeśli nie będziemy mieli odpowiednich środków, to nie będziemy się pchać do IV ligi. Jesteśmy dobrej myśli. Podczas meczu z Victorią na naszym stadionie gościł zastępca burmistrza Tarnogrodu Tomasz Legieć z Różańca, brat naszego byłego piłkarza Piotra Legiecia. Powiedzieliśmy do niego, żeby władze gminy szykowały dla nas kasę, bo my walki o pierwsze miejsce absolutnie nie odpuścimy. Chcemy coś pożytecznego zrobić dla różanieckiego społeczeństwa – mówi Robert Kupczak, prezes Gromu.
Rozmowa z prezesem Kupczakiem na temat planów Gromu nie jest łatwa. Trzeba go mocno ciągnąć za język, by cokolwiek się dowiedzieć.
CZYTAJ TEŻ: Hasztag „sami swoi”. Zamojszczyzna będzie żyła meczem Hetmana Zamość z Ładą 1945 Biłgoraj
– Nie jesteśmy jeszcze w IV lidze, na razie gramy w „okręgówce”, więc zostawmy ten temat – mówi prezes Kupczak.
Trudno jednak posądzać o brak pragmatyzmu tak dobrze zarządzany klub, jakim jest Grom. Z pewnością spraw kadrowych klub z Różańca nie zostawi na ostatnią chwilę.
– Ja osobiście chciałbym pozyskać kilku wartościowych zawodników na miarę IV ligi już przed rundą wiosenną, by mogli się wkomponować w zespół i byśmy mogli ocenić ich przydatność. Wstępne rozmowy z potencjalnymi nabytkami już rozpocząłem. Ale ja sam nie tworzę jednak zarządu Gromu. Decyzję podejmą kolegialnie władze klubu. Na pewno nie będziemy podejmowali pochopnych ruchów. Potrzebujemy dwa, trzy konkretne wzmocnienia. Mamy drużynę, która nie zdobyłaby trzech, czy pięciu punktów w IV lidze, tylko spokojnie by się w niej utrzymała. W sierpniu graliśmy z Ładą Biłgoraj w okręgowym Pucharze Polski. Rozegraliśmy dosyć wyrównany mecz z kandydatem do awansu do III ligi. Poradzimy sobie w IV lidze, choć akurat nie mam ochoty wybiegać tak daleko w przyszłość. Przed nami jeszcze runda wiosenna, a żaden zespół łatwo nie odda nam punktów. My zaś żadnego rywala nie zlekceważymy – mówi prezes Kupczak.
Napisz komentarz
Komentarze