Marba potwierdziła swoją siłę trzy dni wcześniej, gdy w Sędziszowie Małopolskim w meczu drugiej rundy Pucharu Polski wygrała z zajmującym trzecie miejsce w I lidze MKS Imielin 3:2 (22:25, 25:18, 25:16, 23:25, 15:13) i awansowała do kolejnego etapu rozgrywek, w którym 18 grudnia (środa) zmierzy się u siebie z prowadzącym w tabeli Tauron Ligi (ekstraklasa kobiet) ŁKS Łódź.
Tomasovia w spotkaniu z Marbą była w stanie wygrać tylko jeden set, a to też jest osiągnięcie, bowiem w ośmiu poprzednich meczach zespół z Sędziszowa Małopolskiego przegrał tylko jedną partię, a siedem pozostałych spotkań zwyciężył 3:0.
– Mecz z Marbą rozpoczął się dla nas fatalnie. Brakowało nam koncentracji w grze. Bardzo słabo prezentowaliśmy się w przyjęciu piłki, źle blokowaliśmy ataki rywala. W efekcie Marba uzyskała dużą przewagę punktową nad nami w pierwszym secie – komentuje Stanisław Kaniewski, szkoleniowiec Tomasovii.
Obraz gry w pierwszym secie zmienił się, gdy na boisko weszła 17-letnia Zuzanna Jaremko, córka znanego w regionie szkoleniowca piłkarskiego Artura Jaremko (w klasie okręgowej był trenerem Orkana Bełżec, Pogoni 96 Łaszczówka i Korony Łaszczów). Młoda siatkarka zastąpiła na pozycji libero starszą o cztery lata Paulinę Mendzelewską.
CZYTAJ TEŻ: Kontuzja przyćmiła radość w Tomasovii Tomaszów Lubelski. "Obawiałem się tego meczu" – mówi trener
– Zuzia bardzo dobrze się zaprezentowała. Nie popełniała tylu błędów, co Paulina, która najwyraźniej nie miała dobrego dnia. Nie była tak nerwowa, czuła się na boisku dużo pewniej. Graliśmy dużo lepiej, dobrze nam szło zwłaszcza w przyjęciu zagrywki. Podobała mi się nasza gra. Wyszliśmy nawet na prowadzenie 18:15. Ale na tym poprzestaliśmy w pierwszym secie, który zakończył się naszą porażką 21:25. W końcówce tego seta popełniliśmy wiele „głupich” błędów typu atak w aut na pojedynczym bloku rywalek, czy zagrywka piłki poza boisko. Chcieliśmy się jak najlepiej zaprezentować w meczu z murowanym faworytem rozgrywek. Atmosfera na trybunach i cała otoczka tego meczu była fantastyczna. Dopingowało nas 180 kibiców – mówi trener Kaniewski.
W drugim secie Tomasovia uległa rywalowi 16:25. – Co prawda zmienniczki chorych zawodniczek, grające w Marbie na pozycjach rozgrywającej i środkowej bloku nie spisywały się tak, jak tego należało się po nich spodziewać, ale jednak w składzie naszego rywala było sporo doświadczonych siatkarek, z przeszłością w I lidze. I tym doświadczeniem nas zdominowały – twierdzi trener Kaniewski.
Trzecią partię Tomasovia wygrała 25:18. – Kluczem do tego zwycięstwa w secie była bardzo dobra zagrywka. Dzięki niej „odrzuciliśmy” przeciwniczki od siatki – mówi szkoleniowiec Tomasovii.
Po czwartym secie Marba zakończyła zawody. Tę decydującą partię wygrała 25:19.
– W ostatnim secie Marba urozmaiciła zagrywkę. Kompletnie z tym sobie nie poradziliśmy. Zostaliśmy wybici z rytmu gry. Nasze niedoświadczone dziewczyny jednak muszą rozegrać sporo meczów w II lidze, jeśli chcą rywalizować jak równy z równym z tak wymagającym zespołem, jakim jest Marba. Zabrakło nam także stabilności w grze – twierdzi Kaniewski.
Ze względu na kontuzję rozgrywającej Darii Wąsik Tomasovia bezskutecznie poszukiwała zawodniczki, która wzmocniłaby drużynę. W tej sytuacji do zespołu powróciła Patrycja Kaniewska-Marynicz.
PRZECZYTAJ: Paczos trenerem Tanwi Majdan Stary? Szkoleniowiec zaprzecza
– Niestety, zawodniczka, którą chcieliśmy pozyskać, nie zdecydowała się rozwiązać kontraktu ze swoim obecnym klubem. Rozmowy z innymi siatkarkami także nie przyniosły pozytywnego dla nas wyniku. Sprowadzenie kogoś do zespołu w trakcie rozgrywek graniczy z cudem, jest wręcz niemożliwe. Moja córka obiecała nam pomóc. Zdecydowała się przyjeżdżać z Warszawy – tłumaczy Kaniewski.
Tomasovia mecz z Marbą rozpoczęła w składzie: Dzida, Korab, Kostur, Pylypenko, Staworzyńska, Pietruszka, Mendzelewska (libero). Wystepowały także: Gapińska, Jaremko, Kaniewska-Marynicz i Szpak.
Pierwszą rundę sezonu zasadniczego Tomasovia zakończyła na piątym miejscu. Wygrała cztery spośród dziewięciu dotychczasowych meczów.
– Tak jak wielokrotnie powtarzałem, ten sezon będzie dla nas bardzo trudny. Zbudowaliśmy zespół z niedoświadczonych zawodniczek. Te, które do nas dołączyły przed startem sezonu, w poprzednich rozgrywkach były rezerwowymi w swoich klubach. Potrzebują czasu, żeby się ograć. A jak już zdobędą trochę ligowego doświadczenia, to pewnie odejdą od nas do lepszych klubów. My zaś znowu będziemy budowali drużynę od nowa. Już taki nasz los – wzdycha Kaniewski.
Druga runda sezonu zasadniczego rozpocznie się już w najbliższą sobotę, 14 grudnia. Tego dnia rywalem Tomasovii będzie trzeci w tabeli KSZO SMS Ostrowiec Świętokrzyski. Spotkanie rozegrane zostanie w hali sportowej II Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Żwirki i Wigury 3 w Tomaszowie Lubelskim. Początek zawodów zaplanowano na godz. 17.30.
II LIGA SIATKÓWKI KOBIET, GRUPA IV
Wyniki meczów 9. kolejki (7 grudnia). Tomasovia Tomaszów Lubelski – Marba Sędziszów Małopolski 1:3 (21:25, 16:25, 25:18, 19:25), Maraton Krzeszowice – Karpaty Krosno 0:3 (17:25, 19:25, 25:27), AZS Bielsko-Biała – KSZO SMS Ostrowiec Świętokrzyski 2:3 (25:20, 25:19, 22:25, 15:25, 5:15), Kęczanin Kęty – Solna Wieliczka 3:0 (25:18, 26:24, 25:19).
Mecz rozegrany awansem (4 grudnia). MKS Łańcut – SMS PZPS II Szczyrk 1:3 (25:23, 28:30, 20:25, 18:25).
Napisz komentarz
Komentarze