Przez zamojskie zoo przewinęło się w minionym roku dokładnie 205 427 zwiedzających, z czego aż 8 255 w dwóch ostatnich dniach roku, gdy ogród był udostępniony do zwiedzania za darmo.
– Dzięki Karcie Zamościanina zniżkę utrzymało 392 osoby, a ze zniżki na Kartę Dużej Rodziny skorzystało 21 528 osób – uzupełnia Jacek Bełz, rzecznik prasowy prezydenta Zamościa.
Rok wcześniej zoo odwiedziło 222 599 osób.
– „Saharyjskie” upały sprawiły, że przegraliśmy w lipcu z lasem, wodą albo zwykłym siedzeniem w domu – mówi Grzegorz Garbuz, dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Zamościu. – Co roku w lipcu mieliśmy frekwencję na poziomie 45-47 tys., a w zeszłym roku tylko 33 tys. To jedyny powód nieco słabszej frekwencji.
W sierpniu zoo zwiedzały 46 784 osoby, i to był najlepszy pod względem frekwencji miesiąc.
Nowe zwierzęta
W związku z prowadzoną przez ogrody zoologiczne wymianą hodowlaną w zamojskim zoo powiększyło się w zeszłym roku stado jeleni timorskich. Z praskiego zoo przywieziono 3 samice.
Z kolei z zoo w Ostrawie przyjechała ara zielonoskrzydła, na którą czekał samiec. Ara przyjechała w towarzystwie 5 sztuk drzewic białolicych (gatunek tropikalnych kaczek, które dołączyły do utrzymywanego stada) oraz pary góralków drzewnych (to kolejny, po góralku przylądkowym, przedstawiciel rodziny góralkowatych w zamojskim zoo). W kwietniu urodziły się: samiec arui (afrykańskiej górskiej kozicy), kob sing sing (afrykańska antylopa), samica guźca, a także dwie mary patagońskie oraz samica gazeli mhor.
PRZECZYTAJ TEŻ: Zmienia się klimat i... zoo w Zamościu. Dla zwierząt, pracowników i zwiedzających
Jak podkreśla Grzegorz Garbuz, narodziny tej ostatniej stały się nie lada wydarzeniem, bo to pierwsze młode tego gatunku urodzone w Zamościu. Warto przypomnieć, że zamojski ogród zoologiczny jako jedyny w Polsce zajmuje się hodowlą tego krytycznie zagrożonego wyginięciem gatunku. Ważnym wydarzeniem były także pierwsze narodziny binturongów, zwanych także kotoniedźwiedziami. Trzy maluchy skończyły właśnie 8 miesięcy. Wiosną będzie je można zobaczyć na wybiegu zewnętrznym.
Ekspozycja dla pingwinów
Kolejne etapy modernizacji i rozbudowy sprawiły, że zamojski ogród stał się nowoczesnym, spełniającym europejskie standardy ośrodkiem ochrony i hodowli zwierząt zagrożonych wyginięciem w środowisku naturalnym.
Zamontowano m.in. instalacje fotowoltaiczne wytwarzające prąd z energii słonecznej, pojawiły się też pompy ciepła. W tym roku realizowany będzie szósty etap. Ruszy budowa wyczekiwanego pawilonu dla pingwinów, czyli pingwinarium.
– Został już wyłoniony menadżer projektu i niedługo zostanie ogłoszony przetarg na wykonanie tego zadania – mówi dyrektor Garbuz.
Pawilon zostanie wybudowany naprzeciwko wybiegu dla osłów somalijskich, czyli „plecami” do ul. Królowej Jadwigi. Warta ponad 12 mln zł inwestycja będzie realizowana przy wsparciu funduszy unijnych. W tym roku miasto zarezerwowało w swoim budżecie na to zadanie 2 mln 350 tys. zł. Jeżeli wystarczy środków, to w ramach projektu powstaną też dwa nowe wybiegi dla kopytnych (jeleni białowargich i takinów).
PRZECZYTAJ: Zamość: "Amerykański żołnierz" omamił 77-latkę. Miał jej pomóc kupić dom w Hiszpanii, a ją okradł
Prace powinny zakończyć się wiosną przyszłego roku. Wtedy też pojawią się pingwiny. Będą to tońce (pingwiny przylądkowe), zamieszkujące w naturze wyspy w pobliżu Przylądka Dobrej Nadziei na południu Afryki.
To na pewno będzie jedna z większych atrakcji ogrodu. Liczące 20 osobników stado nielotów będzie można oglądać zarówno na lądzie, jak i – przez szyby – pod wodą.
W zamojskim zoo – poza Antarktydą – mieszkają zwierzęta ze wszystkich kontynentów, różnych stref klimatycznych, środowisk i siedlisk. Obecnie przy ul. Szczebrzeskiej żyje ponad 3 tys. zwierząt prawie 300 gatunków.
Bilet normalny do zoo kosztuje 45 zł, a ulgowy – 35 zł.
Napisz komentarz
Komentarze