Te propozycje zgłosił Marek Jakubiak, poseł i kandydat na prezydenta z koła Wolni Republikanie. Podał też kwotę – dodajmy od razu: niemałą – podatku od nieposiadania dzieci, czyli bykowe.
Pomysł podzielił polskich polityków.
Czytaj też: Burza o podatek za ogrodzenie. Ministerstwo Finansów wyjaśnia
Żeby Polacy zakładali rodziny
Bykowe to podatek, który w Polsce już obowiązywał. Wprowadziły go tuż po wojnie władze PRL-u. Była to forma wsparcia powojennej polityki prorodzinnej.
Ta danina była podwyższoną stawką podatku dochodowego. Musiały ją płacić osoby bezdzietne – single i małżeństwa w wieku powyżej 25 lat.
Peerelowskie władze przekonywały, że pomoże to odbudować społeczeństwo po wojennych stratach. To po pierwsze. Po drugie – miało zachęcić Polaków do zakładania rodzin i rodzenia dzieci. Tak państwo chciało odbudowywać demografię powojennej Polski.
Dodajmy w tym miejscu, że teraz w Polsce z roku na rok rodzi się coraz mniej dzieci. A programy prorodzinne – m.in. 500 plus, a obecnie 800 plus – które miały zwiększyć liczbę urodzeń, nie zmieniły tej sytuacji.
Teraz za sprawą Marka Jakubiaka pomysł z PRL-u wrócił.
Przeczytaj: Wybory 2025. W co gra Stanowski? „Ale nie chcę być prezydentem"
Co proponuje kandydat Wolnych Republikanów?
– Bykowe trzeba wprowadzić – powiedział poseł Jakubiak podczas rozmowy z Polsat News. I dodał: – Dlaczego moje dzieci mają kogoś finansować?
Zapytany o wysokość proponowanej przez siebie opłaty, bez wahania podał 800 zł. Tyle, ile wynosi pomoc rodzinna w postaci świadczenia 800 plus.
Dla bezdzietnych singli i par byłoby to swego rodzaju „800 minus” – bo o tyle wzrosłyby ich podatki.
Ludzie powinni mieć prawo wyboru
„Fakt” zapytał innych polityków, jak oceniają propozycję Marka Jakubiaka.
Marcelina Zawisza, posłanka partii Razem:
– Karanie za nieposiadanie dzieci to okrucieństwo wobec ludzi, którzy na przykład zmagają się z problemem bezpłodności. Czy pan poseł wyobraża sobie, że taka osoba miałaby przedstawić urzędowi skarbowemu zaświadczenie medyczne? Ludzie generalnie powinni mieć prawo wyboru, czy chcą mieć dzieci, czy nie.
Jarosław Rzepa z PSL przekonuje, że państwo powinno inwestować w stabilizację zatrudnienia, dostęp do żłobków, przedszkoli i w edukację.
Urszula Rusecka, posłanka PiS:
– Jakaś forma ulg dla rodziców lub opodatkowania osób bezdzietnych wydaje się warta rozważenia.
Monika Rosa z KO:
– Obowiązkiem państwa jest dać rodzicom i rodzinom poczucie bezpieczeństwa, żeby pary decydowały się na posiadanie dzieci. Nie jest jego obowiązkiem karanie albo zmuszanie do ich posiadania.
Czytaj też: Chcą zakazać spowiadania dzieci. Niektórzy posłowie są na TAK
Napisz komentarz
Komentarze