Do dwóch śmiertelnych wypadków doszło w środę (2 sierpnia). W Hrebennem (gm. Horodło) podczas prac polowych przewrócił się ciągnik. Traktorem kierował 28-letni mieszkaniec tej gminy. – Ciągnik jadący polną drogą przewrócił się na pole i przygniótł kierującego nim mężczyznę – poinformowała nas st. asp. Edyta Krystkowiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie. – Na razie nie ustalono, jaka była tego przyczyna.
Na miejsce przybiegł pracujący na sąsiednim polu mężczyzna i to on zawiadomił o wypadku służby ratunkowe. Niestety, w wyniku odniesionych obrażeń 28-latek zmarł.
Czarna środa
Tego samego dnia w Horoszczycach (gm. Dołhobyczów) podczas prac polowych zmarł 58-letni mieszkaniec tej gminy. Rolnik kosił zboże własnym kombajnem. W pewnym momencie zauważył, że za maszyną pali się ściernisko. Zapaliła się również przyczepa z ziarnem. Mężczyzna próbował ugasić pożar przy pomocy małej gaśnicy. W pewnym momencie upadł na ziemię i już się nie podniósł. Córka zawiadomiła strażaków z OSP w Dołhobyczowie. Druhowie podjęli akcją ratunkową, ale 58-latka nie udało się uratować. Policjanci sprawdzają wszystkie okoliczności wypadku.
To nie koniec, bo ok. godz. 11 tym razem biłgorajska policja otrzymała zgłoszenie o wypadku przy pracy na terenie gospodarstwa rolnego w gm. Obsza. – Jak wynika z naszych wstępnych ustaleń, podczas wykonywania prac w gospodarstwie kierujący ciągnikiem marki Ursus C330 64-latek zjechał z wysokiej skarpy przy rzece Lubień – informuje st. sierż. Joanna Klimek z Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju. – Doszło do przewrócenia się pojazdu, a mężczyzna został przygnieciony przez ciągnik.
Akcja ratownicza prowadzona przez strażaków z Biłgoraja oraz druhów OSP w Babicach, Obszy i Łukowej doprowadziła do uwolnienia uwiezionego pod kabiną traktora mężczyzny. 64-latek z poważnymi obrażeniami ciała został przetransportowany Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala "papieskiego" w Zamościu. Policja wyjaśnia okoliczności wypadku.
Zawód niebezpieczny
W ciągu pierwszego półrocza tego roku w całym województwie lubelskim do placówek KRUS zgłoszono 1247 wypadków przy pracy w gospodarstwie rolnym. To o 62 mniej niż rok wcześniej. Spadła też liczba wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Do końca czerwca zgłoszono 4 takie przypadki, a więc o 3 mniej niż w analogicznym okresie ub. roku.
Na terenie działania placówek KRUS w Biłgoraju, Hrubieszowie, Tomaszowie Lubelskim i Zamościu rolnicy zgłosili w ciągu pierwszych 6 miesięcy tego roku 319 wypadków, a więc tylko dwa więcej niż rok wcześniej. – W tym okresie na omawianym terenie doszło do jednego wypadku ze skutkiem śmiertelnym – informuje Patrycja Józefowicz z Oddziału Regionalnego KRUS w Lublinie.
Według naszego rozeznania, śmiertelnych wypadków mogło być jednak więcej. – Nie wszystkie rodziny zwracają się do nas o wypłatę odszkodowania zaraz po zdarzeniu – wyjaśnia Patrycja Józefowicz. – Niektóre decydują się na to po miesiącu, a inne nawet po roku czy dwóch latach od tragedii.
Wielu rolników w wyniku wypadków doznało poważnych urazów, m.in. złamań kończyn czy urazów kręgosłupa.
Napisz komentarz
Komentarze