Trochę sianka tu, gałązka tam, kilka dostojnych przysiadów – i bociania rezydencja nabiera kształtu. Skrzydlaty podróżnik pokonał tysiące kilometrów, by ponownie zerkać z góry na lokalne pola i łąki. Mieszkańcy już go wypatrzyli i uznali za oficjalnego zwiastuna cieplejszych dni. Jak wiadomo, bocian na dachu to dobry znak – może przyniesie komuś szczęście?
Teraz pozostaje tylko czekać na radosne klekotanie i pierwsze bocianiątka. A jeśli kolejni bociani migranci wybiorą powiat zamojski na swój dom, to znak, że to miejsce naprawdę im sprzyja.
PRZECZYTAJ TEŻ: Józefów Roztoczański: Wilk zginął po kołami. RPN mówi o wielkiej stracie przyrodniczej
Napisz komentarz
Komentarze