Irmina Obydź z 12-letnim synem Pawłem przyjechała do Zamościa ze Ślipcza pod Hrubieszowem. Chłopiec urodził się jako wcześniak, w 26. tygodniu ciąży, cierpi na porażenie mózgowe.
– Pierwsze diagnozy lekarzy z Lublina brzmiały jak wyrok. Mówili, że dziecko nie będzie widzieć, słyszeć, mówić, że będzie miał problemy z poruszaniem się, że po prostu będzie jak roślina – wspomina pani Irmina. Tymczasem Paweł to rezolutny chłopiec. Nie ma problemów z nawiązaniem kontaktu. – Myślę, że będzie samodzielny. Widzę, jak stale się rozwija, jaki jest otwarty, jak dużo umie – opowiada matka.
Nie ma wątpliwości, że to dlatego, że znalazł się pod opieką specjalistów. – Do Zamościa jeździ codziennie, już od wielu lat. Najpierw była rehabilitacja, przedszkole, a teraz jest uczniem piątej klasy – mówi z dumą Irmina Obydź. – Lubię szkołę, fajnie się tutaj uczy, w domu tak nie jest. Tam wcale mi się nie chce lekcji odrabiać – zapewnia Paweł.
Takich dzieci jak on przez 25 lat funkcjonowania ośrodka "Krok za krokiem" przewinęło się przez tę placówkę mnóstwo. Nie wszystkim udaje się dojść do sprawności, ale każde jest otaczane opieką i serdecznością. Każde dostaje szanse na lepsze życie, a jego rodzice wsparcie, bez którego byłoby zdecydowanie trudniej.
– Moją inspiracją do działania był mój syn Michał (dzisiaj już dorosły niepełnosprawny - red.) – opowiadała podczas dzisiejszych uroczystości Maria Król, szefowa Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym "Krok za krokiem" w Zamościu, z której inicjatywy 28 listopada 1992 roku powstał ośrodek pod tą samą nazwą.
Mówiła sporo o trudnych początkach działalności. – Było przede wszystkim mnóstwo pytań "co? jak? kiedy? dlaczego?, ale także "skąd wziąć pieniądze?" – wspominała Maria Król. Mówiła też o barierach. Nie tylko tych architektonicznych, ale przede wszystkim w ludzkiej świadomości. Przypomniała, że nie wszyscy byli chętni jej pomagać, że otrzymywała np. sygnały, by ośrodek uruchomić na peryferiach miasta, zamiast w centrum osiedla (funkcjonuje przy ul. Peowiaków).
Ale na szczęście znalazły się też osoby, bez których te ostatnie 25 lat na pewno nie wyglądałoby tak, jak wyglądało.Wielokrotnie w swoim wystąpieniu wspominała dr Zofię Kułakowską, jak mówiła "wspaniałą lekarkę i naukowca, wspaniałego człowieka", która zresztą wymyśliła nazwę "Krok za krokiem".
Podczas jubileuszowej gali Maria Król dziękowała też wszystkim, którzy przez ostatnie ćwierć wieku wspierali placówkę w Zamościu, bez których jej dynamiczny rozwój z pewnością nie byłby możliwy.
Na uroczystość przybyli nie tylko pracownicy, dzieci i ich rodzice, ale też absolwenci ośrodka. Nie zabrakło przedstawicieli władz samorządowych, parlamentarzystów, dyrektorów szpitali.
Wychowankowie "Krok za krokiem" dla swoich gości wystawili przepiękny spektakl zatytułowany "Siła miłości", a także specjalny program artystyczny. Było mnóstwo gratulacji i życzeń na kolejne lata działania placówki.
Napisz komentarz
Komentarze