O tej sprawie pisaliśmy w "Kronice Tygodnia" pierwsi w lutym ("Prawo pięści"). Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 10 lutego przed północą w popularnym lokalu na zamojskiej starówce. Bawiło się tam około 80 klientów, w tym policjant z dwoma kolegami. O tym, że funkcjonariusz wdał się w bójkę z innym klientem lokalu, a przy okazji miał uderzyć w twarz stojącą obok dziewczynę, poinformował nas jeden z czytelników.
To nie pobicie
Według niego, policjant był w "cywilkach", ale machał "blachą", a po konfrontacji z adwersarzem miał się odgrażać, że "pozwalnia pracowników". Doszło do przepychanek. Napiętą atmosferę rozładował dopiero wezwany na miejsce patrol policji.
Funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, który miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu, złożył zawiadomienie o pobiciu. Czynności sprawdzające prowadziła Prokuratura Rejonowa w Zamościu, która jednak – chcąc uniknąć posądzenia o stronniczość – zwróciła się o wyłączenie z prowadzenia sprawy i przekazanie jej innej jednostce.
Zajęła się tym Prokuratura Rejonowa w Janowie Lubelskim, która prowadziła dochodzenie w kierunku udziału w bójce lub pobiciu. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności. Dochodzenie zostało umorzone. Dlaczego? – Bo uznano, że nie doszło do pobicia policjanta – mówi Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Z zapisu monitoringu oraz zeznań świadków wynikało, że pokrzywdzony został uderzony przez jedną osobę, a nie przez co najmniej dwie, bo tylko wtedy – zgodnie z kodeksem karnym – można mówić o pobiciu.
Od kogo oberwał?
Ten wątek został więc umorzony wobec braku znamion czynu zabronionego. Obrażenia, jakich doznał pokrzywdzony, utrzymywały się poniżej 7 dni, a co za tym idzie okazały się na tyle lekkie, że sprawca uszkodzenia ciała mógłby być ścigany nie z urzędu, tylko z oskarżenia prywatnego. – Prokuratura Okręgowa w Zamościu uznała tę koncepcję za słuszną i w ramach nadzoru zaakceptowała sposób zakończenia postępowania – informuje prok. Bartosz Wójcik.
Przypomnijmy, że według niektórych świadków, to policjant wraz ze swoimi kolegami zachowywał się nagannie i szukał zaczepki.
Napisz komentarz
Komentarze