Na początku października w nowo utworzonym rejestrze przestępców seksualnych znalazły się dane ok. 800 najgroźniejszych sprawców. Dostęp do tych danych jest ograniczony, ale od nowego roku ruszy publiczna część rejestru. Takie informacje przekazało Ministerstwo Sprawiedliwości. "Na początku 2018 r. rejestr publiczny zacznie zapełniać się danymi. To sąd będzie decydował, czy takie dane zamieścić, czy nie" – powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Dodał, że od początku przyszłego roku każdy będzie mógł sprawdzić, czy okolica, w której mieszka, jest bezpieczna.
Zboczeniec z sąsiedztwa
W rejestrze otwartym, obok danych identyfikujących osobę, znajdą się informacje m.in. o dacie i miejscu przestępstwa oraz jego kwalifikacji prawnej, przerwie w karze czy warunkowym zwolnieniu skazanego. Będzie tam też nazwa miejscowości, w której skazany przebywa oraz jego fotografia. "Z tego rejestru będzie można korzystać bez konieczności logowania. Strona umożliwi wyszukiwanie danych po nazwisku albo nazwie miejscowości" – zaznacza resort.
Do rejestru powinien trafić m.in. 32-letni mieszkaniec powiatu biłgorajskiego, który w sierpniu wciągnął 7-letnią dziewczynkę do swojego mieszkania, a następnie zaczął się do niej dobierać (sprawca m.in. całował dziecko, a także dotykał piersi i narządów płciowych ofiary). Gdy próbował się rozebrać, pokrzywdzonej udało się uciec. Powiadomiona o zdarzeniu policja zatrzymała sprawcę, którym okazał się 32-latek z tej samej miejscowości. Mężczyzna miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany pod zarzutem doprowadzenia osoby małoletniej poniżej 15. roku życia do poddania się innej czynności seksualnej. Podejrzany był już wcześniej karany, m.in. za czyny lubieżne w stosunku do innego dziecka. Za popełnienie tego ostatniego czynu odsiedział za kratkami 3 lata. Na wolność wyszedł we wrześniu 2015 r., a to oznacza, że ostatniego czynu dopuścił się w warunkach recydywy.
Napisz komentarz
Komentarze