Zestawiona eksperymentalnie obrona przed tygodniem zdała egzamin w meczu z Tomasovią. Tym razem jednak już się nie udało i to błędy w defensywie sprawiły, że punkty zostały w Lubartowie.
Prowadzenie dla miejscowych zdobył Michał Zuber. Napastnik gospodarzy skorzystał z faktu, że żaden z naszych obrońców nie zdołał przechwycić prostopadłej piłki i w sytuacji sam na sam pokonał Kacpra Skrzypka. Wcześniej idealną sytuację miał Piotr Stefański, ale z siedmiu metrów nie trafił w bramkę.
W 56 min kolejny błąd w ustawieniu defensywy i Arkadiusz Adamczuk strzela na 2:0. Bramkę kontaktową zdobył Michał Paluch, który mimo obrońcy na plecach zdołał się obrócić i uderzyć z siedmiu metrów nie do obrony.
– Przy stanie 2:1 Kuba Bednara trafił w zamieszaniu do siatki. Sędzia niestety podniósł spalonego, choć go nie było, co później przyznał nawet obserwator. Niezależnie od tego, popełniliśmy katastrofalne błędy w obronie - przyznał dyrektor sportowy Hetmana Piotr Welcz.
Zamościanie postawili w końcówce wszystko na jedną kartę i zostali skontrowani.
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze