Informując policję o kradzieży, biłgorajanka opowiadała, że tego dnia miała do zrobienia trochę sprawunków. jeździła w różne części miasta i parkowała tam swojego nissana. Po pewnym czasie stwierdziła, że w miejscu w którym pozostawiła auto, już go nie ma. Nie zwlekając zaalarmowała policję.
I nagle, w trakcie składania zawiadomienia, coś ją tknęło. Przypomniała sobie, że zaparkowała samochód na innej ulicy niż sądziła.
– Policjanci, którzy pojechali sprawdzić tę informację, faktycznie odnaleźli pojazd w miejscu wskazanym przez jego właścicielkę. Zawstydzona kobieta przeprosiła policjantów i odjechała swoim autem – podsumowuje całą historię Joanna Klimek z biłgorajskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze