Ten parterowy budynek ma ponad sto lat. Stoi przy ul. Partyzantów w Zwierzyńcu. Z konserwatorskiego opisu obiektu, dowiadujemy się, że został on przykryty dwuspadowym dachem "naczółkowym z lukarnami"(tego dachu już nie ma). Było tam tamże użytkowe poddasze oraz dwa charakterystyczne dla tej budowli portyki (chodzi o część budynku na planie prostokąta z jednym lub dwoma rzędami kolumn). W sumie budynek miał powierzchnię 230 mkw. Mieszkańcy Zwierzyńca obawiają się, że jego dni są policzone. Dlaczego?
Znikający budynek
– Wiele osób ma wspomnienia związane z tym niezwykłym budynkiem – mówi pan Andrzej (na jego prośbę nazwisko do wiadomości redakcji). Ja np. brałem tam w latach 80. ślub cywilny i bardzo mile to wspominam – opowiada pan Andrzej. – Tam odbywały się uroczystości kombatanckie, rocznice par obchodzących np. złote gody czy takie dziwne PRL-owskie ceremonie nadawania dzieciom imion. Nic dziwnego, że dla wielu osób to miejsce było i nadal jest ważne.
Panu Andrzejowi utkwiła w pamięci tzw. sala konferencyjna zwierzynieckiego Urzędu Gminy, w której odbywała się większość ceremonii. Pamięta także, że przy tym gmachu można było oglądać trzy inne budynki gospodarcze (w jednym z nich w latach 80. działał zakład pogrzebowy) oraz ogród. To otoczenie się zmieniło.
– Budynek został sprzedany prywatnej osobie. Taka była decyzja władz, która w mojej ocenie była błędna. Bo gdy się tam jakiś czas temu wybrałem... aż nogi mi odjęło. Mury tej budowli na pewno mogłyby wytrzymać jeszcze wiele lat. Ale jak to ma być możliwe, skoro na całym gmachu zdjęto dach? Po prostu nie ma go! – denerwuje się nasz Czytelnik. – Mamy jesień, zaczęły padać deszcze, a potem będą ulewy, śniegi. Część tej budowali została wykonana z wapienia. Jak on nasiąknie wodą, gmach się za jakiś czas rozpadnie. Wszystko zniszczeje! O to tutaj chodzi?
Mężczyzna sugeruje, że działka przy ul. Partyzantów jest atrakcyjna, a stojący na niej niszczejący gmach może komuś przeszkadzać. Dlatego obawia się, że budynek w końcu zniknie. Powiadomił o tym redakcję "Kroniki Tygodnia" (mieliśmy też inne sygnały od Czytelników w tej sprawie). Skargi trafiły także do konserwatora zabytków.
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze