Prosiłem radnych, żeby nie głosowali nad zmianą studium uwarunkowań na terenach Błonie Zatorze. Uważam, że wniosek o budowaniu budynków wielokondygnacyjnych w tamtych rejonach to głupota. Może to oddziaływać na mikroklimat. Jestem przeciwko ingerencji w tamtym terenie. Nie powinniśmy pozwolić, żeby było tam budownictwo wielopiętrowe. To jedyna enklawa, która może być zielonymi płucami miasta. Widzimy, jak miasto się rozbudowuje. Wszędzie idziemy w budownictwo. Może zamiast budowy nowych budynków na terenach Błonie powinniśmy pomyśleć o ogrodach? Polach golfowych? Nie pozwólmy, żeby budowano tam budynki wielorodzinne. Tam ludzie mają domy jednorodzinne. Mają ogródki. Tam pływają ryby, chodzą sarny. Ludzie tam mają spokój. I teraz mamy zrobić tam mur z bloków? Jest to ostatnie miejsce gdzie nie ma jeszcze blokowisk. Powstaną getta – twierdził na jednej z sesji radny Wiesław Nowakowski.
Innego zdania jest prezydent Zamościa.
– Miasto potrzebuje terenów do budownictwa wielorodzinnego, do zasobów komunalnych i realizowanych programów mieszkaniowych, w tym rządowych. Jeśli spojrzymy na miasto z lotu ptaka, to po obu stronach miasta znajdują się ogromne obszary zielone, mamy łąki, las, jest zalew, jest park w środku miasta, są tereny zielone na zamojskich osiedlach. Jeśli my będziemy się ograniczać tylko do tych obszarów, które w tej chwili przeznaczone są pod budownictwo, to miasto rozwijać się nie będzie – wyjaśnia prezydent Andrzej Wnuk.
Napisz komentarz
Komentarze