Syryjczycy wpadli w ręce pograniczników z Hrebennego w zeszły czwartek (2 listopada). Zostali zatrzymani w powiecie tomaszowski, niedaleko granicy, zaraz po tym, jak mundurowi natrafili na pozostawione przez nich ślady. W zatrzymaniu wędrujących pieszo wgłąb Polski migrantów pomógł pies służbowy.
Żaden z cudzoziemców nie miał przy sobie dokumentów, które uprawiałyby do pobytu na terytorium RP.
Tego samego dnia w ręce funkcjonariuszy NOSG z Hrubieszowa wpadł Sudańczyk. On również pieszo przekroczył nielegalnie granicę i podróżując "na stopa" dotarł do Hrubieszowa. Tam został zatrzymany. On też nie miał żadnych dokumentów na legalny pobyt w naszym kraju.
Wszyscy zatrzymani mężczyźni mówili, że nie zamierzali zatrzymać się w Polsce, bo celem ich wędrówki były Niemcy. Po przeprowadzeniu wszelkich niezbędnych czynności administracyjnych, zostali przekazani służbom granicznym Ukrainy.
Napisz komentarz
Komentarze