W poniedziałek (10 października) we wszystkich miastach wojewódzkich i w Koszalinie odbyły się protesty i pikiety przeciwko planowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmianom w systemie edukacji. Chodzi o likwidację gimnazjów i powrotu do wcześniejszego systemu kształcenia: m.in. ośmiu klas podstawówek i czteroletnich liceów.
Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska uważa, że "protest jest polityczny i organizowany przez KOD". Za te słowa związkowcy chcą podać panią minister do sądu i podkreślają, że jedynym organizatorem protestów jest ZNP, a "planowana reforma edukacji wywoła przede wszystkim olbrzymi chaos i spowoduje masowe zwolnienia pracowników oświaty".
Zmiany. Jak to będzie?
Na pikietę przed urzędem wojewódzkim w Lublinie wybrała się ok. 50-osobowa delegacja związkowców z powiatu zamojskiego. Łącznie, jak zapowiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz, w całej Polsce ma protestować ok. 25 tys. nauczycieli.
– W całej Polsce zagrożone będą etaty 37 tys. nauczycieli, wypowiedzenia otrzymają dyrektorzy 7,5 tys. szkół, masowe zwolnienia grożą pracownikom administracji i obsługi – wylicza Małgorzata Nowosad-Pałczyńska, prezes oddziału powiatowego ZNP w Zamościu.
Jak reforma wpłynie na sytuację nauczycieli z naszego regionu? Więcej w najnowszym wydaniu "Kroniki Tygodnia".
Napisz komentarz
Komentarze