Pani Katarzyna Rarot mieszka w Zwierzyńcu. Jest szczęśliwą mamą 3-letniej Jagody. Z wykształcenia jest technikiem masażystą i opiekunem medycznym, ale pracuje w zakładzie meblarskim. Kocha ruch, spotkania z nowymi ludźmi, podróże i piesze wędrówki. Nie wyobraża sobie życia w stagnacji. Zdecydowała się wziąć udział w "Metamorfozie...", by oderwać się od codziennych obowiązków i zrobić coś tylko dla siebie:
– Potrzebowałam dnia, w którym po prostu zadbam o siebie. W natłoku obowiązków brakuje czasu na dobry relaks. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się wziąć udział w "Metamorfozach z Kroniką", bo chyba sama nie miałabym odwagi na tak duże zmiany – przyznała nasza bohaterka.
Pierwszym punktem metamorfozy było spotkanie w salonie Sandra&Patryk z mistrzem-stylistą Mariuszem Kudykiem. Pomimo obaw pani Kasi stylista zdecydował się znacznie skrócić włosy naszej bohaterki, odżywić je, a kolor z wypłowiałego blondu zmienić na mocny, ognisty kasztanowy odcień. Taki wybór okazał się przysłowiowym strzałem w "10"– kolor włosów podkreślił rysy twarzy pani Kasi, a skrócenie nadało im objętości.
Następnym krokiem do odmiany wizerunku był make-up w salonie "Perła Urody". Wizażystka Angelika Konował przekonała panią Katarzynę do intensywniejszego makijażu i podkreślenia oczu ziemistymi kolorami oraz przekazała kilka cennych rad jak dbać o skórę w sezonie jesienno-zimowym.
Na koniec, podobnie jak wszystkie uczestniczki naszych "Metamorfoz", pani Katarzyna odwiedziła salon "Top Secret" w Galerii Twierdza, by pod okiem stylistki Marzeny Giedrojć znaleźć inspiracje do odświeżenia swojej szafy. Stylistka zaproponowała jej 3 jesienne zestawy. W każdym z nich pani Katarzyna wyglądała świetnie. Jednak najbardziej spodobał się jej zestaw wieczorowy: czarna, zwiewna koszula i srebrna spódnica. Buty na obcasie i sukienka dopełniają stylizacji i podkreślają figurę pani Katarzyny.
Pani Katarzyna zaraz po zakończeniu metamorfozy nie kryła entuzjazmu z ogromnych zmian:
– To było świetne przeżycie. I czuję, jak dużo się zmieniło. Kiedy spojrzałam w lustro, pomyślałam "wow". I chociaż na początku miałam obawy, to teraz wiem, że to był dla mnie strzał w "10". – Zdecydowanie poleciłabym metamorfozę każdej kobiecie. To wspaniałe mieć dzień tylko dla siebie, oderwać się od codziennych obowiązków. Część rodziny żartowała, że będę miała "swoje spa". I właściwie tak się czuję – stwierdziła pani Katarzyna, dzieląc się pierwszymi wrażeniami z metamorfozy.
Napisz komentarz
Komentarze