Na studniówce w restauracji zamojskiego OSiR-u przy ul. Królowej Jadwigi bawiło się 4 lutego ub. roku ponad 600 osób. To była wyjątkowa impreza, bo maturzyści II LO w Zamościu zaprosili do wspólnej zabawy maturzystów sprzed 35 lat, którzy z uwagi na stan wojenny nie mogli w 1982 r. bawić się na swoim balu studniówkowym. Na drugi dzień zorganizowano poprawiny.
Niepokojące sygnały pojawiły się kilka dni później. – Córka źle się czuła – wspominała matka maturzystki. – Była osłabiona, bolała ją głowa. Gdy pojawiła gorączka, wymioty i biegunka, zawieźliśmy ją do lekarza.
Takich przypadków było więcej. W sumie zachorowało ok. 60 osób, z czego kilkanaście trafiło na oddziały zakaźne szpitali w Biłgoraju, Chełmie i Tomaszowie Lubelskim.
Z uwagi na zaistniałą sytuację dyrekcja zamojskiego ogólniaka postanowiła, aby przesunąć o tydzień próbną maturę.
Pracownicy sanepidu – na podstawie badań materiału pobranego od pacjentów – ustalili, że przyczyną zbiorowego zatrucia była salmonella.
Salmonella lubi mięso kurczaka, jajka, lekko rozmrożone lody lub źle przygotowane inne potrawy. Sanepid szukał źródła zachorowania w daniach z kurczaka, ale z uwagi na fakt, że o pierwszych zachorowaniach dowiedział się dopiero 4 dni po studniówce, nie można było zbadać żadnych potraw, bo po prostu już ich nie było. Zabezpieczono jedynie 3 jaja z partii, która była użyta do przygotowania niektórych potraw na bal studniówkowy. Nie wykryto w nich salmonelli.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze