Celnicy znaleźli ikony w czwartek (11 sierpnia) w trakcie kontroli ukraińskiego autokaru. – Jeden obraz znajdował się w schowku na bagaż podręczny, drugi leżał w aktówce na desce rozdzielczej pojazdu – informuje Marzena Siemieniuk, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
Zapytany o ikony 41-letni kierowca autokaru nie przyznał się do próby przemytu. Stwierdził, że malowidła leżą w pojeździe od blisko tygodnia i nie wie czyją są własnością.
Pisane na desce ikony, w tym jedna w srebrnej koszulce, pochodzą najprawdopodobniej z przełomu XIX i XX wieku i przedstawiają wizerunek Matki Boskiej. Obie zachowane są w bardzo dobrym stanie. Na jednej z nich umieszczony jest napis w języku starocerkiewnym. Wstępnie obrazy wycenione zostały na 4 tys. zł, ale ostatecznie ich wartość, w tym historyczną, oceni rzeczoznawca.
Ikony trafiły do celnego magazynu, a przeciwko kierowcy autokaru funkcjonariusze wszczęli postępowanie karne skarbowe.
Więcej w papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze