Mężczyzna przyjechał z wizytą do rodziny w Tomaszowie Lubelskim. Miał trochę wolnego czasu, więc spacerował po mieście. Zaszedł do starego, drewnianego kościółka i tam... postanowił się wzbogacić.
Z szopki bożonarodzeniowej zabrał skarbonkę w kształcie aniołka. Trochę się przy tym namęczył, bo musiał wykręcić cztery śruby mocujące figurkę. Schował łup i opuścił świątynię.
Kradzież wyszła na jaw błyskawicznie dzięki czujnej parafiance. Kobieta zwróciła uwagę, że mężczyzna wchodząc do kościoła miał pusty plecak, a wychodził z pełnym. Na dodatek wystawała z niego główka aniołka.
Kobieta zaalarmowała policję, a mundurowym, którzy się pojawili wskazała miejsce, gdzie mężczyzna wyrzucił skradziony przedmiot. Złodziej był jeszcze w pobliżu. Na widok mundurowych rzucił się do ucieczki. Po krótkim pościgu został schwytany. Noc z niedzieli na poniedziałek 32-letni warszawiak spędził w policyjnym areszcie. Miał prawie promil alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu zostaną z nim wykonane dalsze czynności procesowe.
Pieniądze ze skarbonki, ok. 170 zł. wróciły do parafii.
CZYTAJ TAKŻE: MIESZKANIEC CHEŁMA UKRADŁ BOMBKĘ Z ZAMOJSKIEJ CHOINKI
Napisz komentarz
Komentarze