Pojechaliśmy we wskazane miejsce. To zabytkowy gmach stojący w sąsiedztwie dawnego biura zarządu Ordynacji Zamojskiej w Zwierzyńcu (niedaleko popularnego deptaka). Obok tego budynku – od strony podwórza – zobaczyliśmy drewniane rusztowania, a w ścianie (od strony podwórza) – zamurowane do połowy drzwi.
O co chodzi? Według Władysława Sitkowskiego, właściciela tej części budynku, te roboty nie są efektem renowacji, ale sąsiedzkiej złośliwości.
Jak jest naprawdę? Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze