Rafałowi S., byłemu księdzu skazanemu za liczne kradzieże i włamania na 3 lata więzienia, tomaszowski sąd odroczył litościwie wykonanie kary o 6 miesięcy. A Rafał S. w tym czasie dokonał kolejnego przestępstwa. Kiedy jego matka modliła się w kościele, on z plebani w Dyniskach ukradł 1800 zł na szkodę miejscowego proboszcza.
Rafał S. (l. 34) pochodzi z małej miejscowości w gminie Ulhówek, siedziby parafii z urokliwym kościołem i tradycjami. Święcenia kapłańskie przyjął w 2008 roku. Jako wikary pracował w kilku parafiach na Zamojszczyźnie. Sutannę musiał porzucić cztery lata temu, bo wplątał się w romans, którego owocem było dziecko.
Były ksiądz w kominiarce
Rafał S. wpadł na gorącym uczynku na początku kwietnia ubiegłego roku w zasadzkę, jaką urządził właściciel gospodarstwa rolnego, w Dębinie-Osadzie w gminie Ulhówek. Chcąc ukrócić kradzieże, w tajemnicy zamontował monitoring. I nagrał jak nieznany mu mężczyzna ubrany w kominiarkę włamuje się do jednego z garaży. Mężczyzna zerwał skobel, ale nie znalazł nic interesującego. Potem włamał się do drugiego garażu, skąd postanowił ukraść paliwo ze zbiorników ciągnika. Miał przy sobie pompkę elektryczną. Zdążył spuścić 60 litrów ropy. Właściciel gospodarstwa powiadomił o sprawie policjantów. Zanim przyjechali, zdołał sam, z pomocą rodziny dokonać tzw. obywatelskiego ujęcia złodzieja na gorącym uczynku.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Policjanci udowodnili mu łącznie 27 takich czynów: kradzieży, kradzieży z włamaniem, usiłowania kradzieży z włamaniem, usiłowania kradzieży, uszkodzenia mienia. Dopuścił się ich od 22 sierpnia 2015 roku do 4 kwietnia 2017 roku. Na początku w Dyniskach, Dębinie-Osadzie, Zimnie, Dobużku. Były wikary kradł przede wszystkim paliwo. Czasami 100 litrów, innym razem trzy razy tyle. Łącznie okradł sześciu pokrzywdzonych na kwotę 18 995 zł.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze