Działo się to dzisiaj ok. godz. 10. Ulicą Kościuszki w Biłgoraju jechał na zakupy swoim samochodem policjant z Zamościa wraz z żoną, policjantką janowskiej komendy. W pewnym momencie zauważyli, jak z przeciwnego kierunku zbliża się toyota. Tor jazdy samochodu wzbudził podejrzenia.
Kierowca nie tylko jechał wężykiem, ale też raz przyśpieszał z piskiem opon, po chwili gwałtownie hamował. Kiedy oba pojazdy wyminęły się, policjant zauważył, że siedzący za kierownicą toyoty mężczyzna wygląda jakby był nietrzeźwy.
Na najbliższym rondzie zamojski funkcjonariusz zawrócił i ruszył za czarną toyotą. Gdy zatrzymała się na parkingu, para policjantów wysiadła ze swojego auta. Od kierowcy toyoty wyczuli alkohol. – Policjant wyjął kluczyki ze stacyjki, by uniemożliwić dalszą jazdę. Mężczyzna ledwo stał na nogach. Miał trudności w utrzymaniu równowagi. Kiedy funkcjonariusz przedstawił się i wyjął legitymację służbową, ten zachowywał się bardzo wulgarnie – relacjonuje Joanna Klimek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
Małżeństwo natychmiast powiadomiło dyżurnego biłgorajskiej komendy, który na miejsce skierował patrol ruchu drogowego. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości 50-latka. Miał ponad 3 promile alkoholu. Na podłodze jego auta pod siedzeniem pasażera została znaleziona butelka alkoholu.
– Jak się okazało, mężczyzna oprócz tego, że kierował pojazdem w stanie nietrzeźwości, to w dodatku posiada prawomocny zakaz prowadzenia pojazdów wielu kategorii wydany przez biłgorajski sąd – dodaje Joanna Klimek.
Toyota została odholowana na parking strzeżony. Kierowca po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty, a za swoje nieodpowiedzialne zachowanie, stanie przed wymiarem sprawiedliwości. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat więzienia. Kto złamie sadowy zakaz prowadzenia pojazdów zostanie skazany na karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Obowiązkowo zostanie orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów od roku do 15 lat.
Napisz komentarz
Komentarze