Wakacje to w naszym krwiodawstwie najtrudniejszy okres. Krwiodawcy wyjeżdżają na wypoczynek, a na drogach i w rolnictwie dochodzi do wielu groźnych wypadków. Tylko jeden ciężko ranny pacjent może podczas operacji potrzebować krwi oddanej przez kilkunastu dawców!
– Mój ojciec miał zaplanowany poważny zabieg chirurgiczny. Lekarz poprosił, by rodzina lub nasi znajomi oddali krew, bo jest bardzo trudna sytuacja. Po prostu brakuje krwi i może być tak, że operacja nie odbędzie się. Skrzyknęliśmy się i udało się zebrać kilka osób, które zgłosiły się do stacji krwiodawstwa. Dzięki temu operacja doszła do skutku i wszystko dobrze poszło. Ale jak widać z zapasami krwi jest krucho – poinformował nas czytelnik "Kroniki Tygodnia" z Zamościa.
Rzeczywiście jak dowiedzieliśmy się w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa stan zapasów krwi grup 0, A i B jest bardzo niski. RCKiK apeluje w związku z tym do mieszkańców o dzielenie się bezcennym lekiem jakim jest krew. Chętni mogą zgłaszać się do stacji krwiodawstwa lub wziąć udział w jednej z terenowych zbiórek. RCKiK organizuje je we współpracy z klubami honorowych dawców krwi oraz samorządami.
>>> Dlaczego w lecie brakuje krwi? - przeczytaj rozmowę z kierownikiem oddziału RCKiK <<<
Od lat w akcje honorowego krwiodawstwa włącza się gmina Zamość. W czerwcu ten samorząd we współpracy z kilkoma organizacjami pod hasłem "Każda kropla jest ważna" zorganizował w Wólce Wieprzeckiej otwartą akcję oddawania krwi. Zarejestrowało się wówczas 39 chętnych. Z różnych przyczyn zdrowotnych krew mogło oddać mniej osób, pobrano ją od 26 chętnych. Dawcy otrzymali okolicznościowe koszulki i kubeczki, pozostali uczestnicy drobne upominki. A oprócz zbiórki krwi podczas akcji prowadzono pomiary ciśnienia krwi i badania poziomu cukru, z czego skorzystało kilkadziesiąt osób. Szkolono też mieszkańców z udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej (z użyciem fantomu do resuscytacji krążeniowo-oddechowej). Podobna akcja odbyła się w minioną niedzielę w Mokrem.
Podczas akcji w Wólce Wieprzeckiej krew oddał m.in. Józef Siemczyk, przewodniczący Rady Gminy Zamość.
– Po raz pierwszy w życiu ofiarowałem krew. Namówiła mnie do tego Agata Piwko i inne panie z naszego urzędu, które od lat są oddane sprawie krwiodawstwa. Bardzo cieszą się, że wciągnęły mnie do czynnego udziału w akcji. Oddawanie krwi trwa zaledwie kilka minut, jest bezpieczne i nie boli. Poświęcając kilka chwil, możemy pomóc tak wielu osobom – podkreśla Józef Siemczyk.
Więcej w papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze