Tomaszowscy kryminalni dowiedzieli się, że na obrzeżach miasta jest prowadzona plantacja konopi indyjskich. Pojechali tam i nie musieli długo czekać na właściciela poletka. 20-latek pojawił się tam, bo wracając z zakupów postanowił jeszcze podlać swoje roślinki. Był bardzo zaskoczony, gdy zobaczył policjantów.
Zaraz po zatrzymaniu młodego "plantatora" policjanci pojechali do jego mieszkania. – Ujawnili tam blisko 50 gramów dopalaczy i kilka gramów popakowanego w woreczki strunowe mefedronu. Całość znaleziska została zabezpieczona i zostanie wysłana do badań laboratoryjnych – relacjonuje Agnieszka Leszek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Dodaje, że 20-letni tomaszowianin, pomimo młodego wieku, jest znany stróżom prawa ze względu na bardzo bogatą i różnorodna kartotekę policyjną. Kolejny już raz usłyszał zarzuty posiadania i hodowli środków odurzających. Przyznał policjantom, że narkotyki kupił w internecie, co do konopi zapewniał, że nie były jego. Podobno tylko je znalazł i się nimi "zaopiekował".
CZYTAJ TAKŻE SPORA PLANTACJA KONOPI ZLIKWIDOWANA POD SKIERBIESZOWEM
Napisz komentarz
Komentarze