Chwile niepewności przeżywali pracownicy zamojskiego sądu oraz ich rodziny. Wszystko przez kremowy proszek, który wysypał się z zagranicznej przesyłki. Na miejscu pojawiła się straż pożarna, policja i pracownicy sanepidu. Badania laboratoryjne wykazały, że to nie był wąglik, ale mąka kukurydziana. Policja wraz z prokuraturą prowadzą czynności zmierzające do ustalenia sprawcy głupiego żartu.