„Dzieci Zamojszczyzny” umierały po cichu
Śmierć o smaku chleba. Bolesne wspomnienia Lucyny Chyły - dziecka Zamojszczyzny
W maleńkich oczach powoli dogasał płomyk życia. Jeszcze przez moment gorzały bezsilnością i żalem, ale potem nie były już w stanie uronić ani jednej łzy. Stały się matowe, szare, obojętne. - Chleba mamo, chleba... - wołała w ostatnim tchnieniu mała Jasia, maleńka siostrzyczka Lucyny Chyły, która sama, jako 7-letnia dziewczynka, otarła się o śmierć. - Nie mogliśmy jej pomóc, nie mogliśmy – mówi, z trudem powstrzymując łzy, pani Lucyna. „Dzieci Zamojszczyzny” umierały po cichu – w bydlęcych wagonach, na obczyźnie, na deskach obozowych prycz. Ci, którzy przeżyli, dziękują za dar chleba i każdy kolejny dzień.
25.02.2025 13:31