granica

Zdołał niezauważony przekroczyć granicę, ale kiedy był już w Polsce wyśledzili go strażnicy graniczni z Dołhobyczowa. Nielegalnego migranta z Ukrainy zatrzymali w pobliżu miejscowości Zaręka.

Kolejny nowoczesny, kradziony samochód nie opuścił Polski. Strażnicy graniczni z Terespola przejęli BMW warte ok. 130 tys. zł, którym usiłował nasz kraj opuścić obywatel Rosji.

Wiózł z Ukrainy do Polski nie tylko pasażerów. Kierowca autobusu próbował przy okazji przemycić sporo nielegalnego towaru. 38-letniemu Ukraińcowi grozi za to wysoka grzywna, na poczet której już wpłacił 10 tys. zł.

Wyprowadzenie na Ukrainę dwóch kradzionych aut udaremnili wczoraj (środa, 15 sierpnia) funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży granicznej z przejścia w Hrebennem.

Jeśli ktoś musi jechać na Ukrainę przez Hrebenne, niech jedzie, ale jeśli może wybrać inne przejście graniczne, niech się na to zdecyduje. Wtedy uniknie utrudnień przy odprawie i dłuższych niż zwykle kolejek.

Nie miał dokumentów, które pozwalały mu na pobyt w Polsce. Na dodatek granicę naszego kraju przekroczył nielegalnie. Wędrował pieszo i został zatrzymany w powiecie hrubieszowskim. Obywatel Rosji musiał wrócić tam, skąd przyszedł.

Zamierzali dotrzeć na zachód Europy. Ale nic z tego nie wyszło. Bo dwóch nielegalnych migrantów z Maroka strażnicy z Dołhobyczowa zatrzymali strażnicy zaraz za ukraińsko-polską granicą.

Jeśli ktoś wybiera się jutro na Ukrainę i zamierza przekraczać granicę w Hrebennem, musi się przygotować na pewne utrudnienia przy odprawie.

Popakowane w torby podróżne papierosy bez akcyzy znaleźli strażnicy graniczni z Dołhobyczowa i Kryłowa w samochodzie, którym wzdłuż Bugu przemieszczał się 23-letni Ukrainiec.

Nie byli zadowoleni z tego, że są wnikliwie kontrolowani na granicy. Zrobili się agresywni. Zaczęli wygrażać strażnikom granicznym z przejścia w Dołhobyczowie, doszło też do rękoczynów. Za czynną napaść na funkcjonariuszy publicznych dwaj Ukraińcy odpowiedzą przed sądem.

Gdyby nie skaner RTG, kontrabanda mogłaby przejechać granicę. Ale celnicy z Hrebennego użyli tego urządzenia i znaleźli transport 2 tys. nielegalnych papierosów o wartości ok. 27 tys. zł.

Celem ich wędrówki był któryś z krajów Unii Europejskiej. Ale go nie osiągnęli. Nielegalnym migrantów z Chin zatrzymano przy polsko-ukraińskiej granicy, niedaleko Dołhobyczowa.

Za wykonanie usługi miał dostać pieniądze. Nic z tego nie będzie, bo bursztyn, z którym Ukrainiec jechał do Polski przejęli celnicy z Zosina. Cudzoziemiec odpowie za próbę przemytu.

Nie z papierosami bez akcyzy, ale tytoniem do fajki wodnej próbowała wjechać do Polski 33-letnia Ukrainka. Nic z tego nie wyszło. Towar straciła na granicy.

Nie tylko papierosy czy alkohol, ale ostatnio coraz częściej także środki ochrony roślin są przemycane z Ukrainy do Polski. W zeszłym tygodniu na naszych granicach, m.in. w Hrebennem przejęto kolejne transporty takich specyfików.