kpp-bilgoraj

Siła uderzenia pioruna była tak duża, że aż powaliła jednego z mężczyzn na ziemię. Zdołali sami wrócić do domu, ale czuli się bardzo źle. Ojciec i syn z gminy Goraj, którzy w środę (27 maja) podczas burzy pracowali w polu, trafili do szpitala.

Gdyby na drogę wybiegło dziecko czy wjechał rowerzysta albo inny samochód, doszłoby do tragedii. Przy zderzeniu z autem jadącym z prędkością 134 km/h nikt nie miałby szans na przeżycie. Kierowca peugeota wykazał się kompletnym brakiem wyobraźni.

Policjanci z Biłgoraja regularnie biorą udział w akcjach honorowego krwiodawstwa. W jedną z nich włączyli się wczoraj (czwartek, 21 maja). Tym razem zrobili to z dedykacją dla kolegi po fachu, funkcjonariusza z Katowic, u którego stwierdzono białaczkę.

Brawa dla dwóch mieszkańców gminy Potok Górny. Gdy zobaczyli pijanego kierowcę, postanowili go zatrzymać. Zaraz po tym wezwali policję.

Skrajna nieodpowiedzialność. Trudno inaczej nazwać zachowanie 28-letniego mieszkańca Biłgoraja. Nie dość, że wsiadł do samochodu pijany, to jeszcze zabrał ze sobą własne dziecko, a kiedy policjanci chcieli go zatrzymać, zaczął uciekać.

Był tak pijany, że do swojego samochodu szedł zataczając się. Wsiadł za kierownicę i ruszył w drogę. Ktoś to widział i dał znać policji. 56-latek z Kraśnika został zatrzymany w powiecie biłgorajskim.

Jak to możliwe, by warte 400 złotych maszynki do golenia kosztowały o 1,5 tys. więcej? Wie to już doskonale młody mieszkaniec biłgorajskiego, który ukradł taki asortyment.

Pijany był kierowca volkswagena oraz dwaj rowerzyści, którzy jechali przed nim. Kiedy 37-latek usiłował uniknąć zderzenia z nimi, stracił panowanie nad pojazdem, dachował, koziołkował i wreszcie wylądował w polu, 10 metrów od drogi.

26-letni motocyklista trafił do szpitala po tym, jak w Łukowej zderzył się z chevroletem.

Prawdopodobnie jechał za szybko, a leśna droga była nierówna. 31-latek przewrócił się na motocyklu. Trafił do szpitala.

To nie był tani telefon. Kosztował 1000 złotych. Mieszkaniec Biłgoraja zamówił go przez internet, ale nie doczekał się dostawy.

Miał prawo jechać tamtędy z prędkością 50 km/h, a rozpędził swoją skodę do 152 km/h. Tego pirata drogowego mknącego przez Frampol zatrzymali biłgorajscy policjanci.

Młody człowiek wybrał się motocyklem na zakupy. Dzisiaj rano został zatrzymany przez policję i teraz ma dość poważne kłopoty.

W sieci pojawiły się zarzuty, że w biłgorajskiej komendzie miało dojść do łamania przepisów i niezachowania środków ostrożności w związku z epidemią koronawirusa. Policja dementuje te informacje.

Nie dość że był pijany i wsiadł na motorower, to na przejażdżkę zabrał ze sobą znajomego. Mieszkańca gminy Harasiuki namierzyli policjanci z Biłgoraja.