Jechał bez kasku, świateł i ubezpieczenia motocykla, ale za to z dwoma zakazami prowadzenia pojazdów i po pijanemu. A kiedy policjanci chcieli go zatrzymać, 30-latek rzucił się do ucieczki.
Wsiadł do samochodu mimo że nie miał prawa jazdy i był pijany. Dla 36-latka z gminy Biłgoraj zakończyło się to poważnym wypadkiem. Mężczyzna trafił do szpitala.
Z karą do 2 lat więzienia i wysoką grzywną musi się liczyć pewien mieszkaniec gminy Łabunie, który wczoraj urządził sobie pijackie przejażdżki po Zamościu.
Miał 3 promile alkoholu w organizmie i myślał, że nikt się nie zorientuje. Przeliczył się. Kompletnie pijanego obywatela Ukrainy, kierowcę ciężarówki zatrzymano, gdy przekraczał granicę w Hrebennem.
Do wypadku z udziałem trzech pojazdów doszło na ul. 1 Maja w Zamościu. Zderzyły się mercedes, nissan i volkswagen. Wszyscy kierowcy trafili do szpitala. Sprawca był pijany.
Za spowodowanie po pijanemu kolizji odpowie 34-latek z gminy Lubycza Królewska. Nie zapanował nad samochodem, wpadł do rowu, a później w płot, wyszedł z samochodu o własnych siłach i uciekł. Ale policjanci szybko go znaleźli.
Ma dopiero 33 lata, a na koncie tyle wpadek na jeździe po pijanemu, że orzeczono wobec niego dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Ale 33-letniemu mieszkańcowi gminy Goraj nie przeszkodziło w tym, by kolejny raz usiąść za kierownicą. I znów był nietrzeźwy.
Kierowca miał ponad promil alkoholu w organizmie. Jego dwie pasażerki także trzeźwe nie były. Ta trójka swoją przejażdżkę zakończyła na ogrodzeniu posesji przy ul. Nadrzecznej w Zamościu.
Dobrze, że przeżył i kierowca, i jego pasażerka. Ich wspólna podróż mogła się skończyć naprawdę tragicznie. Mężczyzna był pijany, gdy siadał za kierownicą audi. Rozbił samochód.
Kierowcy nic poważnego się nie stało, jego pasażerka trafiła do szpitala po tym, jak oboje jadąc volkswagenem zakończyli podróż w rowie. 26-latek usiadł za kierownicą po pijanemu.
Był pijany, a mimo tego usiadł za kierownicą opla. To nie mogło się dobrze skończyć.
Jechali prawdopodobnie za szybko. Dlatego opel wypadł z drogi i kilkakrotnie koziołkował i kompletnie zniszczony zatrzymał się na poboczu. Kierowca był pijany, wraz z pasażerem trafił do szpitala.
Za jazdę po pijanemu i spowodowanie w tym stanie kolizji odpowie 53-latek z gminy Sitno.
33-letni mężczyzna trafił do szpitala po tym, jak kierowany przez niego samochód dostawczy wywrócił się na drodze. Policjanci sprawdzili, że prowadził samochód po pijanemu.
Mężczyzna, który stał przy aucie był pijany, ale zapewniał, że kiedy BMW wjechało do rowu, nie on siedział za kierownicą. Mówił prawdę? To wyjaśnia policja.