pilka-nozna

W ćwierćfinale Pucharu Polski na szczeblu okręgu zamojskiego prowadzące w tabeli klasy okręgowej Roztocze Szczebrzeszyn nie sprostało czwartoligowej Huczwie Tyszowce.

Redaktor naczelny KT Robert Horbaczewski odbiera ostatnio telefony ze skargami na swoich dziennikarzy sportowych.

Na początku sierpnia „Przegląd Sportowy” poinformował o tym, że naukowcy z Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku przeanalizowali ponad 300 tysięcy meczów rozegranych w USA i Europie, w pięciu sportach zespołowych: futbolu amerykańskim, hokeju, koszykówce, baseballu i piłce nożnej.

Siedem zwycięstw z rzędu i tylko jedna stracona bramka. Tomasovia dominuje w czwartoligowych rozgrywkach, choć wygrana z Gromem Różaniec łatwo nie przyszła.

Igros Krasnobród odniósł w tych rozgrywkach już piąte zwycięstwo i zrównał się pod względem liczby zdobytych punktów z prowadzącym w tabeli Roztoczem Szczebrzeszyn.

Jak ważny w piłce jest upór, pokazały mecze Tomasovii ze Świdniczanką oraz Unii z Huczwą. W obu przypadkach rozstrzygnięcia zapadały w końcówkach spotkań.

Początek sezonu w wykonaniu Roztocza Szczebrzeszyn jest świetny, ale trener Jacek Szczyrba zdaje sobie sprawę z tego, że przed jego zespołem jeszcze wiele meczów, a wśród nich te najtrudniejsze – z zespołami zaliczanymi do najlepszych w zamojskiej „okręgówce”.

W środę bezbramkowy remis z Orlętami Radzyń Podl., w sobotę porażka z Cracovią II – tak wygląda bilans ubiegłego tygodnia w wykonaniu Hetmana Zamość.

Grom i Huczwa przegrały w samej końcówce, a Tomasovia zdemolowała Gryfa. Tak wyglądają najciekawsze rozstrzygnięcia w spotkaniach czwartoligowców z Zamojszczyzny.

Być może cuda w piłce nożnej się zdarzają, ale w przypadku Hetmana Zamość nie ma o tym mowy. Jarosław Czarniecki rozpoczął więc pracę z zespołem od wyjazdowej porażki 0:3 (0:2) z Sokołem Sieniawa.

Koń jaki jest, każdy widzi. Transfer Bartosza Kapustki do mistrza Polski okrzyknięty został prawdziwą bombą.

Graczom Hetmana Zamość w starciu ze Stalą Kraśnik nie można było odmówić ambicji i poświęcenia. Gola na wagę trzech punktów zdobyli jednak przyjezdni.

Gramy, proszę państwa! W rygorze epidemiologicznym, z koronawirusem z tyłu głowy, ale nade wszystkim z ogromną radością, że znowu można podjąć punkty z murawy. „Najciekawsza liga świata” wystartowała z udziałem osiemnastu drużyn.

Konia z rzędem temu, kto przed inauguracją zamojskiej klasy okręgowej przewidziałby, że tomaszowskie ekipy nie doznają w niej porażki. Wszak mierzyły się z ekipami o wiele mocniejszymi od siebie. Jak się jednak okazało – tylko na papierze.

Huczwie Tyszowce nie było dane zagrać na inaugurację. Korzystając z okazji, biało-zieloni zmierzyli się z A-klasową Spartą Łabunie, pokonując ją 8:1 (4:0).