zamojska-klasa-okregowa

Z cyklu "Widokówki z zamojskiej okręgówki" spotkanie Ostoi z Olimpiakosem.

Jakie rozstrzygnięcia w ósmej kolejce przewiduje trener Włókniarza Frampol - Mirosław Kubina?

Huczwa jechała do Zawady opromieniona zwycięstwem nad Hetmanem Zamość w Pucharze Polski. Mecz z Gryfem ułożył się jednak dla ekipy Marcina Łysia fatalnie i po sześciu wygranych z rzędu lider przegrał 1:2 (0:2).

Po ubiegłotygodniowym blamażu w Starym Zamościu szansę Sokołowi w starciu z Unią dawali chyba tylko jego najwierniejsi kibice. Raz jeszcze okazało się jednak, że piłka nożna bywa nieprzewidywalna, a zespół Andrzeja Wachowicza wygrał 1:0 (1:0).

Trzy porażki w ciągu sześciu dni. Tak fatalnej serii Hetman po reaktywacji jeszcze nie miał. Nic więc dziwnego, że kibice domagają się głowy Marka Motyki. I wiele wskazuje na to, że ją dostaną.

W siódmej kolejce zamojskiej klasy okręgowej Gryf wygrał z Huczwą 2:1 (2:0). Bramki: Albingier 10, Karaszewski 37 - Ziółkowski 50.

Omega stłamsiła Sokół. Po 35 minutach stało się jasne, że powrotna droga do Zwierzyńca odbędzie się w podłych nastrojach.

Sytuacja Korony staje się bardziej niż trudna. W szóstej kolejce ekipa z Łaszczowa przegrała z Olimpią Miączyn 0:1 (0:0) i nadal okupuje ostatnie miejsce w tabeli, mając na koncie ledwie punkt.

Wyniki szóstej kolejki zamojskiej klasy okręgowej typuje trener Orkana Bełżec - Marcin Lewko.

Piłkarskie historie graczy i trenerów Gryfa oraz Omegi są ze sobą tak ściśle powiązane, że już sam ten fakt wywoływał przed pierwszym gwizdkiem niemałe emocje. Kibice spodziewali się więc walki na całego i trzeba przyznać, że w tym aspekcie zawodnicy obu drużyn nie zawiedli.

W środę Grom omal nie pokonał w Hrubieszowie Unii. Pojedynek z Huczwą zapowiadał się więc arcyciekawie i z pewnością kibiców nie zawiódł. Po 90 minutach walki górą byli goście, a wygrywając 3:1 (1:0), odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu.

Choć kibice obu drużyn zgodnie podkreślali, że mecz był na remis, to jednak trafienie Bartosza Nizioła (63 min) przesądziło o zwycięstwie Omegi nad Gryfem.

Po 45 minutach wydawało się, że jest już po meczu. Tymczasem w drugiej połowie Korona zdołała się podnieść.

Bramka Adriana Dydyńskiego w 90 min gry dała zwycięstwo Olimpiakosowi w Starym Zamościu.

Po ubiegłotygodniowej niemocy z Sokołem ekipa Marka Hyza odzyskała skuteczność, rozbijając w Miączynie Olimpię aż 6:2. Miejscowi nie sprawili więc prezentu Mateuszowi Wasilewiczowi, który w dniu meczu stawał na ślubnym kobiercu.