Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 8 listopada 2024 20:31
Reklama Baner reklamowy firmy WODBET
Reklama

Kiedy ruszą ekshumacje na Kresach?

Ukraina dalej odmawia Polakom prowadzenia ekshumacji na swoim terenie, obstając przy tym, że poległym na naszym terenie podczas walk z NKWD członkom Ukraińskiej Powstańczej Armii należy się szacunek.
Kiedy ruszą ekshumacje na Kresach?
Staraniem zamojskiego stowarzyszenia w latach 90. w ponad 30 miejscach zbrodni na Wołyniu postawiono metalowe krzyże, upamiętniające zamordowanych Polaków.

Prace poszukiwawcze polskich ofiar na Ukrainie będą możliwe dopiero po odnowieniu mogiły UPA na wzgórzu Monasterz w jej pierwotnym kształcie – oświadczył szef ukraińskiego IPN Anton Drobowycz, który 3 grudnia spotkał się w Warszawie z prezesem IPN Jarosławem Szarkiem.

Przypomnijmy, że przed niedawną wizytą prezydenta RP Andrzeja Dudy na Ukrainie odnowiono tablicę pomnika nagrobnego UPA na górze Monasterz w powiecie lubaczowskim. To miało być warunkiem odblokowania prac ekshumacyjnych i upamiętnień polskich ofiar na Ukrainie. Ale ukraiński IPN oświadczył, że wciąż będzie blokował te prace, ponieważ tablica nie została odnowiona w poprzednim kształcie: nie ma na niej nazwisk upowców poległych w walce z NKWD oraz napisu „Polegli za wolną Ukrainę”.

Strona polska podnosi, że nie ma zgody na gloryfikowanie zbrodniczych organizacji. „Obowiązek przeprowadzenia ekshumacji i pomoc w przeniesieniu szczątków niewinnie pomordowanych mężczyzn, kobiet i dzieci z dołów śmierci do grobów, będących wyrazem pamięci i szacunku dla nich, również powinien łączyć oba narody. Jednak zarówno w interesie Ukrainy, jak i Polski oraz innych narodów, leży bezwzględne potępienie wszelkich form ludobójstwa” – czytamy w stanowisku IPN w sprawie współpracy polsko-ukraińskiej w kontekście ekshumacji, pochówków i upamiętnień ofiar wojen i ludobójstwa.

Nie dla UPA

Zaznaczono, że charakter zbrodni UPA, bez względu na „skomplikowanie historii, wielowątkowość różnych okoliczności napięć i sporów oraz skutki rozpętanej w czasie wojny spirali nienawiści”, nie pozwala mu na zgodę na „jakiekolwiek formy gloryfikacji tej organizacji w przestrzeni publicznej”, podobnie jak ma to miejsce w przypadku formacji i jednostek policyjnych będących na służbie III Rzeszy.

W komunikacie podkreślono, że Polska nie wprowadza żadnych utrudnień dla strony ukraińskiej w przypadku ewentualnych ekshumacji szczątków członków ukraińskiej społeczności narodowej na swoim terytorium. „Musi budzić zdumienie sytuacja, w której po raz kolejny za spełnienie podstawowych obowiązków ekshumacji i pochówku niewinnie pomordowanej ludności cywilnej oraz żołnierzy poległych w walkach z bolszewikami żąda się budowy obiektów gloryfikujących Ukraińską Powstańczą Armię i stawiania ku jej czci pomników” – napisano w komunikacie.

Odnośnie tablicy pomnika na górze Monasterz wskazano, że obecny jej kształt jest zgodny z polskim prawodawstwem oraz aktualną wiedzą historyczną. „Tablica ta spełnia wszelkie wymogi odnośnie do miejsc pamięci, stawianych legalnie w Polsce i na Ukrainie” – zapewniono. Dodano, że nie ma przeszkód, aby – po wykonaniu prac archeologicznych, ekshumacyjnych i identyfikacyjnych – inskrypcja w przyszłości została uzupełniona o nazwiska osób tam pochowanych.

Według ustaleń wrocławskiego Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, wśród banderowców, którym oddawany jest w tym miejscu hołd, są osoby odpowiedzialne za mordy na Polakach i Ukraińcach, w tym wymordowanie przynajmniej 41 polskich pasażerów pociągu osobowego w Zatylu k. Bełżca (mordu dokonał 16 czerwca 1944 r. oddział UPA Dmytra Karpenki „Jastruba”, ale nie można wykluczyć, że stała za nim sotnia Iwana Sycz-Sajenki „Jahody”).

Doły śmierci

Szczątki rodziców i brata Janiny Kalinowskiej, szefowej zamojskiego Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu, cały czas leżą w jakimś dole pod Uściługiem po drugiej stronie Bugu. – Nie mogę stanąć nad ich grobem i zapalić znicza, bo grobu nie ma – kręci głową pani Janina. – Gdyby udało się przeprowadzić ekshumację, to sprowadziłabym ich kości do Zamościa. Po co ktoś ma tam deptać ich szczątki? Ale ja już chyba tego nie doczekam.

Staraniem stowarzyszenia w latach 90. w ponad 30 miejscach zbrodni na Wołyniu postawiono metalowe krzyże, upamiętniające zamordowanych Polaków. Na tablicach jest tylko nazwa miejscowości, liczba zabitych i rok, w którym zginęli. Nie ma informacji, jak zginęli i z czyich rąk. Takich krzyży byłoby więcej, ale strona ukraińska zaczęła odmawiać wydania zgody na ich postawienie. Wołyniacy podkreślają, że nasiliło się to głównie w czasach, gdy prezydentem Ukrainy był wspierany przez polski rząd Wiktor Juszczenko, a pogorszyło jeszcze bardziej za hołubiącego UPA Petra Poroszenki.

Tylko na Wołyniu szczątki ponad 90 proc. Polaków zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów wciąż leży w dołach śmierci.

Uczczą zdobycie Hrubieszowa

Podczas spotkania szefów obu IPN w Warszawie obie strony zgodziły się na powołanie polsko-ukraińskiej komisji, która zajmie się dalszym uzgadnianiem stanowisk. Przypomnijmy, że do spotkania doszło 3 grudnia. 16 grudnia z kolei Rada Najwyższa Ukrainy zatwierdziła listę postaci i wydarzeń historycznych, które zostaną uczczone w 2021 r. na szczeblu państwowym.

Wśród postaci znalazł się główny organizator rzezi wołyńskiej – Dmytro Roman Klaczkiwski („Kłym Sawur”), który został nazwany „wojskowym i politycznym działaczem, organizatorem i pierwszym dowódcą Ukraińskiej Powstańczej Armii, kierownikiem Ukraińskiej Powstańczej Armii na Wołyniu i uczestnikiem walk o niepodległość Ukrainy w XX wieku”. W przygotowanym dokumencie nie ma wzmianki, że Klaczkiwski jest uznawany przez historyków za głównego organizatora ludobójstwa Polaków na Wołyniu w latach 1943-1944.

W 2021 r. uczczony na Ukrainie zostanie także Rostysław Wołoszyn („Pawlenko”), który był zastępcą "Kłyma Sawura" podczas rzezi wołyńskiej, a także Wołodymyr Szczygielski ps. Burłaka, dowódca oddziału UPA odpowiedzialnego m.in. za zbrodnię na Polakach w bieszczadzkim Baligrodzie.

Ukraiński parlament zatwierdził też uczczenie 130. rocznicy urodzin Jewhena Konowalca, przywódcy Ukraińskiej Organizacji Wojskowej (UWO) i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), które przed II wojną światową prowadziły działalność sabotażowo-terrorystyczną na terenie Polski, a także 75. rocznicy wspólnego zdobycia Hrubieszowa przez oddziały UPA i WiN.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

la spezia 31.01.2022 07:23
zamknąć, uszczelnić granicę przed banderowcami! I koniec !

ddddd 09.01.2021 15:49
Zamknąć granice, pożegnać się z nimi !

Lllllllll 09.01.2021 16:41
To co było kiedyś już nie powinno wpływać na dzisiaj. Większość ludzi poprostu nie mieli wyboru ,zabierali ich na siłę i musieli niestety walczyć .Nikt tych biednych ludzi nie pytał czy chcą iść na wojne ....A co do zamykania granic ,to najlepiej gdyby ciebie zamknęli na zawsze i zabrali dostęp do internetu. Pozdrawiam serdecznie

Wplywa 09.01.2021 19:03
Powinno wplywac, bo tylko prawda jest ciekawa. Zycie w klamstwie nie dprowadza do niczego dobrego. Krew naszych pomordowanych na Wolyniu wola nie o zemste, a o godny pochowek.

Jacek 24.04.2022 07:49
Nie powinno wpływać ale dajcie wydobyć ciała i pochować je z godnością. A Ukraińcy boją się, że ekshumacje czarno na białym wykażą ich bestialstwo

ccccccc 09.01.2021 11:33
Żadnych wspólnych konsultacji, rozmów itp. Pożegnać się na wieki !!!

 

 

Reklama
ReklamaBaner reklamowy B Firmy Sunflowers
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: PatriotaTreść komentarza: Wersja z Krzyżakiem jest z rękopisu, w późniejszych drukach z reguły faktycznie był Niemiec. WSiP konsekwentnie, jeszcze od lat sześćdziesiątych, podaje wersję rękopisową. Pewnie nikomu nie przyszło do głowy, że komuś może robić różnicę, Krzyżak czy Niemiec, zwłaszcza że w Rocie jest poza tym o germanizowaniu i zniemczaniu.Data dodania komentarza: 8.11.2024, 13:46Źródło komentarza: Awantura na „Rotę” Konopnickiej. Nie ma już „Niemca”, ale czy przez Tuska?Autor komentarza: szczyprTreść komentarza: Jak łatwo sprawdzić, była drukowana w 2019-tym za pissu, tępy ch...Data dodania komentarza: 8.11.2024, 13:10Źródło komentarza: Awantura na „Rotę” Konopnickiej. Nie ma już „Niemca”, ale czy przez Tuska?Autor komentarza: J... tuskaTreść komentarza: Po co klamiecie? Czy za PiSu wydano tę książkę? Nie! Wydrukowana se mogla być ale to Nowacka ją dopuściłaData dodania komentarza: 8.11.2024, 12:56Źródło komentarza: Awantura na „Rotę” Konopnickiej. Nie ma już „Niemca”, ale czy przez Tuska?Autor komentarza: AnnaTreść komentarza: Wścieklizna? Psy goniące po polach sarny (których prawie nie ma). Polowania?Data dodania komentarza: 8.11.2024, 11:47Źródło komentarza: Lubelskie: Zagrożenie wścieklizną. Zaszczep psa i kotaAutor komentarza: KisielekTreść komentarza: I to tyle refleksji? Zwalenie na PiS i zadnego komentarza dalej? Ciekawe czy ta ksiazka tez byla drukowana w 2020 :) nieistotne, wazne, ze jest to skandal i dziwne, ze nie wyszlo do tej pory, skoro jest to 4letnia juz publikacja.Data dodania komentarza: 8.11.2024, 09:51Źródło komentarza: Awantura na „Rotę” Konopnickiej. Nie ma już „Niemca”, ale czy przez Tuska?Autor komentarza: Jola HolaTreść komentarza: Zacofana LubelszczyznaData dodania komentarza: 7.11.2024, 21:02Źródło komentarza: Z rozkładu jazdy pociągów wypadnie połączenie Hrubieszów – Wrocław. „Hetman” dojedzie tylko do Krakowa
Reklama