Rekonstrukcję przeprawy wojsk Bolesława Chrobrego przez Bug można było obejrzeć na nadhuczwiańskich błoniach w Hrubieszowie 21 i 22 lipca. Ogromne zainteresowanie widzów sprawiło, że organizatorzy imprezy zastanawiają się, czy z jednorazowego wydarzenia nie przekształcić jej w cykliczne widowisko.
Dokładnie 1 tys. lat temu w okolicach ujścia Huczwy do Bugu odbyła się jedna z ważniejszych bitew wczesnego średniowiecza na polsko-ruskim pograniczu. Barwnie opisywana przez średniowieczne źródła potyczka wojsk Bolesława Chrobrego i Jarosława Mądrego zakończyła się szybkim zwycięstwem przyszłego pierwszego króla Polski. Z okazji tysięcznej rocznicy tego wyjątkowego wydarzenia w historii początków państwa polskiego zorganizowano wielkie plenerowe widowisko pn. "Bitwa nad Bugiem 1018-2018 – tysiąc lat zwycięstwa". Wzięło w nim udział pół tysiąca rekonstruktorów z 6 krajów Europy.
Nowozelandczyk wojem Chrobrego
James Hoffman pochodzi z Nowej Zelandii. Obecnie mieszka i pracuje w Londynie. Do Polski przyjechał na urlop. A do Hrubieszowa trafił ze znajomymi z Drużyny Grodu Horodna z Rzeszowa. Razem z nimi był częścią obozu wojsk Bolesława Chrobrego.
– Przed wyjazdem na urlop do Polski nie przypuszczałem, że będę miał takie wyjątkowe wakacje. No bo kto z moich znajomych w Londynie może się pochwalić, że walczył w bitwie sprzed tysiąca lat. To jedyne i niepowtarzalne wakacje – śmieje się James.
Z grupą rekonstruktorów z Lublina przyjechał do Hrubieszowa Miquel. Hiszpan od kilku lat mieszka w Polsce. W swoim ojczystym kraju poznał lubliniankę, ożenił się z nią i zamieszkali razem w Lublinie.
– Nie mogłem nie skorzystać z zaproszenia do Hrubieszowa. Taka okazja może się więcej nie powtórzyć. Znajomi nie musieli mnie namawiać na przyjazd i udział w rekonstrukcji bitwy wojsk księcia Bolesława Chrobrego z oddziałami kniazia Jarosława. Będę walczył razem z wojami przyszłego króla Polski – cieszy się Miquel.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze